 
   czyżby zęby? mnie to raczej przypomin ajakies ataki histerii.. juz sama nie wiem,co robic...jak bianka sie przebudzi,to ponowne uspienie jej trwa ponad godzinę. Dodam,ze nie pomaga viburcol. moze któras z was czegos podobnego doswiadczyła...
  czyżby zęby? mnie to raczej przypomin ajakies ataki histerii.. juz sama nie wiem,co robic...jak bianka sie przebudzi,to ponowne uspienie jej trwa ponad godzinę. Dodam,ze nie pomaga viburcol. moze któras z was czegos podobnego doswiadczyła... 
   czyżby zęby? mnie to raczej przypomin ajakies ataki histerii.. juz sama nie wiem,co robic...jak bianka sie przebudzi,to ponowne uspienie jej trwa ponad godzinę. Dodam,ze nie pomaga viburcol. moze któras z was czegos podobnego doswiadczyła...
  czyżby zęby? mnie to raczej przypomin ajakies ataki histerii.. juz sama nie wiem,co robic...jak bianka sie przebudzi,to ponowne uspienie jej trwa ponad godzinę. Dodam,ze nie pomaga viburcol. moze któras z was czegos podobnego doswiadczyła...
 Nie pomagało tulenie, mówienie, głaskanie, nic kompletnie nic. Nawet na rękach krzyczał jeszcze bardziej aż się prężył. Dopiero zapalenie światła, rozbudzenie i to takie porządne skutkowało. Ja skłaniam się do wypowiedzi mal, że to odreagowanie całego dnia i nagromadzenia emocji, które dziecko nie umie jeszcze samo przeanalizować. Zauważyłam, że najbardziej i najczęściej te ataki histerii nocnych zdarzają się po jakiś imprezach z udziałami wielu gości albo po całym dni niesamowitych wrażeń, czymś co go poruszyło. Zdarza się też ot tak, ale praktycznie rzadko. Odpukać..tfu., tfu ... od 3 miesięcy nie było histerii, ale kto oto wie..oby już się nie pojawiały, bo ja się strasznie wtedy o niego boję
 Nie pomagało tulenie, mówienie, głaskanie, nic kompletnie nic. Nawet na rękach krzyczał jeszcze bardziej aż się prężył. Dopiero zapalenie światła, rozbudzenie i to takie porządne skutkowało. Ja skłaniam się do wypowiedzi mal, że to odreagowanie całego dnia i nagromadzenia emocji, które dziecko nie umie jeszcze samo przeanalizować. Zauważyłam, że najbardziej i najczęściej te ataki histerii nocnych zdarzają się po jakiś imprezach z udziałami wielu gości albo po całym dni niesamowitych wrażeń, czymś co go poruszyło. Zdarza się też ot tak, ale praktycznie rzadko. Odpukać..tfu., tfu ... od 3 miesięcy nie było histerii, ale kto oto wie..oby już się nie pojawiały, bo ja się strasznie wtedy o niego boję   Na początku płakałam razem z nim, bo nie wiedziałam czy go coś boli czy co się dzieje. Później byłam już opanowana i spokojna i szybciej wszystko mijało.
 Na początku płakałam razem z nim, bo nie wiedziałam czy go coś boli czy co się dzieje. Później byłam już opanowana i spokojna i szybciej wszystko mijało. 
   
   uff,myslałam,ze tylko moje dziecko tak ma. dzis zostawiłam w nocy zapalona lampkę, zastanaiwim się,czy Bianka nie ma jakichs negatywnych skojarzen z nocą, kilka tygodni temu podjełam proby nauczenia samodzielnego zasypiania, trwało to z godzinkę (własnie w nocy). efekt jest taki,ze mała nie chce spac w łózeczku, no i spi z nami (czego wczesniej w ogóle nie praktykowaliśmy)
  uff,myslałam,ze tylko moje dziecko tak ma. dzis zostawiłam w nocy zapalona lampkę, zastanaiwim się,czy Bianka nie ma jakichs negatywnych skojarzen z nocą, kilka tygodni temu podjełam proby nauczenia samodzielnego zasypiania, trwało to z godzinkę (własnie w nocy). efekt jest taki,ze mała nie chce spac w łózeczku, no i spi z nami (czego wczesniej w ogóle nie praktykowaliśmy)u nas tez tak jest, po imprezach i w nowym miejscuZauważyłam, że najbardziej i najczęściej te ataki histerii nocnych zdarzają się po jakiś imprezach z udziałami wielu gości albo po całym dni niesamowitych wrażeń, czymś co go poruszyło.
 
   
 Wróć do „Noworodki i niemowlęta”
Użytkownicy przeglądający to forum: Robinfloal i 1 gość