my dziś cały dzionek na podwórku, bo taka śliczna pogoda była i nawet Tadzik uciął sobie 2 razy drzemkę
a mnie coś wieczorem strasznie głowa rozbolała, nie wiem od czego, godzinę mnie bolała i jak się zaczęło, tak się skończyło, chyba przez tą zwariowaną pogodę
uleńko no to nasze dzieciaki ranne ptaszki, bo Tadzik wstaje przed 6, a dziś nawet 5:30 i nie ma mowy o spaniu żadnym, nie wiem co my zrobimy po zmianie czasu w ten weekend, toż to będzie w okolicach 5 rano
a co do górnych jedynek, to masz rację, dzieci jakość gorzej znoszą ich wychodzenie
i trzymaj się jakoś, może ciepły termoforek sobie przyłóż
madziorka ty to masz wczasy z tym wstawaniem, co ty dajesz Leosiowi na noc żeby dobrze spał, mak?
i fajnie, że choróbsko go nie powala, tylko jest w formie, to znak, że zdrowieje
a co do spadania z łóżka, to chyba wszystkie znane mi dzieci zaliczyły taki upadek, więc powiedziałabym, że to raczej norma
a 10 maja zupełnie mi nie przeszkadza, możemy umówić się np. na ciacho
sandra u Tadzia na dole są dziąsła tak rozpulchnione na 2 i 3, że wszyscy od dłuższego czasu mówią, że lada chwila wyjdą, a one nie wychodzą i niespodzianką były górne jedynki, których nikt nie podejrzewał