Tak się zastanawiam po przeczytaniu książki, którą ostatnio podkradłam mężowi
Do tej pory z reguły sięgałam po typowe "babskie" czytadła, a to romanse, a to obyczajowe, a tym razem mąż polecił mi thriller, który dopiero co przeczytał. Powiedział, że też powinnam, bo jest ciekawa intryga związana z pewnymi wątkami rodzinnymi.
Nie chcę tu zbyt wiele zdradzać, ale powiem, że książka bardzo mi się spodobała i wciągnęła w akcję i zastanawiam się, czemu wcześniej nie sięgałam po taką literaturę. Chyba wydawało mi się, że jest to za bardzo męskie:)
Ale powiem wam, że czytanie takiego kryminału mi się bardzo spodobało, bo z jednej strony bardzo trzyma w napięciu, a z drugiej mówi też o tematach bardzo bliskich każdej kobiecie: zniknięciu dziecka, rozpaczy jaką to wywołuje w rodzicach. Są też tam oczywiście pewne problemy małżeńskie, które trzeba pokonać... samo życie:)
Czy wy czytacie też takie książki? Jeśli tak, to czy możecie polecić jakieś dobre tytuły kryminalne? Ale takie, które nadawałyby się dla kobiet:)
Ja wam polecam z czystym sumieniem "Miasto Słońca", autor David Levien. Spodoba się i wam i na pewno też waszym partnerom. Przynajmniej nie będą wam wypominać, że wydajecie pieniądze na jakieś babskie czytadła Czasami trzeba ich czymś zaczarować