
przepraszam za bledy i przestawianie liter


29.09.2008 a taki normalny tam dzien...sniadanko...forum i nagle pomysl-musze kupic dla mojej coreczki radio do pokoiku bo nie ma i musi to byc koniecznie radio rozowe-jak wiekszosc jej rzeczy

No wiec wybralam sie do miasta w poszukiwaniu.
czulam sie taka jakos bardzo silna i spokojna -wkoncu radio znalazlam

Dopakowalam torbe i poszlam pod prysznic.
21 i juz tak jakos sie denerwowac zaczelam troche bo bol sie nasilal ale oczywiscie nie widzialam czy to TO.
Wyslalam Macina do lozka a sama weszlam na form i pytalam dziewczyn czy rodze

okolo 22 juz nie bylo mi tak wesolo

o 23 bol byl juz lekko mowiac nie do zniesienia wiec dzwonie do szpitala ze przyjechac chce( tu w UK trzeba takn dzwonic zanim sie przyjedzie


Odlozylam telefon i sie poryczalam-bole byly tak silne ze az z bolu wymiotowalam i juz wiedzialam ze musze tam jechac!!!! wiec zadzwonilam ponownie i powiedzialam ze jednak przyjade bo juz nie moge.
podroz samochodem do szpitala 15 minut trwala wiecznosc.
Ale jestem! to juz to! jeszcze chwila i bede miec moja wymarzona wysniona coreczke.Szybko badanie i 6cm

po badaniu poprosimal o zzo.Troche to trwalo ale w koncu je dostalam i juz nie czulam bolu

caly czas obserwowalam wydruk z ktg i widzialam ze skurcze byly slabsze...ale po kolejnych badaniach bylo juz 9 cm i polozna kazala mi i mezowi sie przygotowywac.
Boze nie wiem o czym wtedy myslalam o niczym chyba...taka pustke mialam w glowie tylko zeby urodzic ze fajnie ze juz nie boli...
10 cm polozna mowi ze widzi wloski na glowie mojej igusi wtedy cos we mnie peklo i tak sie poplakalam a jednoczesnie bylam wsciekla ze ona juz ja widzi a ja nie...
Wiec pre...nie czuje prawie wogole skurczy...pre pre godzine i nic...
wpada lekarka -mam podpisac zgode na ceserskie ciecie bo dziecku zanika puls ...i juz wioza mnie na sale...boze to byly najstraszniejsze minuty mojego zycia nigdy tak sie nie balam ...nagle pelno ekarz swiatla wszyccy w maska -kolejne znieczulenie
Mowia mi ze mam oststnia szanse urodzic powiedza mi kiedy skurcz i mam przec najmocjej jak umiem a oni postaraja sie ja wyjec kleszcami.jak uslyszalam kleszce to juz wogole prawie zawalu dostalam tylko patrzylam na maza i mowila mu ze cos sie nie uda...
pre per jak tylko moglam jajmocjej i najduzej...i jest slysze ze jest klada mi ja na brzuch taka fioletowa brudna i bezradna a ja patyrze na nia i nie wiem czy dalej plakac czy juz sie moge usmieczac.
potem zabieraj ja ciagle na nia patrze myja ja-badaja i po kilku minutach juz jest golutka na moich piersiach -juz jest moja wysniona ksiezniczka...
Marzenia sie spelniaja nawet nie wiadomo kiedy...oby juz nigdy nic nas nie rozdzielilo...nie ma wiekszej milosci niz milosc do dziecka...
30.09.2008r godzina 10 :41 narodzila sie milosc mojego zycia
KOCHAM CIE CORECZKO