Karolinko fajnie,że sie odezwałaś:)
Ula- gratuluje własnego mieszkanka
doskonale rozumiem,że się tak tym cieszysz, a urządzanie jest fajną sprawą i w końcu na własnym. A co do pracy to trzymaj się tam dzielnie, oby szybko znalazła się dla Ciebie alternatywa.
Sylwia na pewno dasz sobie rade sama. Mam nadzieje,że nie się nie rozchorujesz tak jak reszta rodzinki.
Ela- mam nadzieje,że niedługo będzie wysyp ofert pracy które cie interesują.
A ja własnie konsumuje obiadek. Znowu nie miałam czasu się nic nawet napić
. Pojechałam z pacjentką na konsultacje i sie wkurzyłam
bo wczoraj gadałam z tym doktorem i kazał mi być koło 9 a jak przyjechałam to okazało się, że poradnia od 10
a ja z pacjentką w ciąży, na insulinie i bądż tu madry. Ale koniec końców wszystko dobrze się skończyło, ale jak wróciłam to już czekała na mnie góra papierów.
Ja nie wiem czy u was tez się tak kurzy, wczoraj sprzątałam a teraz zerkam i już jest warstewka kurzu
a dziś mi się nie chce odkurzać.
Tosia sobie śpi, ale zaraz ją będę rozbudzać, bo jak śpi dłuzej niż 1,5h to za chiny ludowe nie moge jej potem wieczorem uśpić.