Jejku, jak te nasze dzieci się zmieniają, a piszę to apropos Kacperka. Śliczny chłopiec.
Sylwia, rzeczywiście we Wrocławiu ostatnio marnie z ofertami pracy. To znaczy są dla specjalistów, ale ja mam wykształcenie humanistyczny. Z jednej strony to dobrze, bo nie jestem ukierunkowana i mogę robić wiele rzeczy, z drugiej, to trudniej się określić. Ech zobaczymy.
Anitko z pracą to tak jest, ale w końcu coś zaczniemy, tylko czasem to czekanie denerwuje.
Sylwia z tym życiem towarzyskim, to tak naprawdę teraz nadrabiam i to akurat w tym tygodniu, bo do tej pory, to moje życie towarzyskie ograniczało się do siedzenia nad książkami i pisania. A jedynymi moimi rozmówcami byli Amelusia i pies. A z nimi to mogłam wznieść się naprawdę na wyżyny
Amelusia to mnie zaskakuje każdego dnia. Dzisiaj siedziała na nocniku i pokazuje na piłkę i nonono, pika, piłka. Przerwa - myśli i znowu piłka i myśli i znowu piłka hop, połka kopie. A wczoraj do ciotki przez skype'a Ty, bo o sobie mówi ty, ty ma papcie, ty ma pety (skarpety). ciocia masz papcie? Ciotka, że nie , a ona poszła po kapcie i do komputera ciocia masz papcie. Aleśmy się śmiali.