wiola85, dzięki za wsparcie:-)) ale i tak mam stresa że ho ho..
Byliśmy z Jasiem dziś u prababci (tzn Jasia) i dostanie od niej w pewzencie garniturek do chrztu, sama zaproponowała.. Ja bym chyba nie potrafiła powiedzieć, że ma kupić, przez gardło by mi nie przeszło.. Umówiliśmy się, że pojedziemy po świętach i kupimy. w szoku jestem bo moja babcia należy raczej do osób, które nie wydają pieniędzy na wnuki, czy orawnuki, a Jaś w sumie przez 4 miesiące swojego życia dostał od niej śliczny kocyk, na moje oko koło 50 zł później 100zł, dziś poduszke do łóżeczka z karakułów amerykańskich (chyba tak te stwory się nazywają:-)) dla mnie wyglada jak owcza wełna,ale ja tam się nie znam

) No i jeszcze garniturek do chrztu:-)) Normalnie nie poznaje mojej Babci, a z drugiej strony ciesze się, że tak ma, bo nic lepszego niż kochająca babcia..
Byłam dzisiaj na solarium, pierwszy raz w życiu, bo przecież nie pójde blada do ślubu

) dziwne uczucie

Wcześniej jakoś nie potrzebowalam, ale teraz to trzeba wyglądać podobniej do człowieka:-) Mam nadzieje, że 3-4 razy i będzie dobrze, bo nie chcę wyglądać jak spalona słońcem, tylko tak delikatnie..
Jaś śpi, mam nadzieje, że dzisiaj noc będzie lepsza, bo chciałabym troche odespać, P mówił, że boli go głowa, pewnie pogoda się zmienia, teraz to mam w domu barometr, wszystko wyczuje i zaraz głowa mu pęka.. więc dziś znów ja śpie z brzegu, a co za tym idzie wstaje w nocy..
Jeszcze 2 dni i będzie rok od operacji P i jak dowiedziałam się o Jasiu, wszystko tego samego dnia.. dobrze, że nie musze tego przeżywać drugi raz, bo chyba nie dałabym już rady..