dzień dobry ja już spokojna, mąz wrócił przed 22 był 2 domy dalej u kolegi, potem jeździli sobie po supermarketach - dzieci, pijany jak bąk, potulny jak baranek, nic nie powiedziałąm bo kłucić mi sie nie chciało był zaskoczony , no i poszliśmy spać, dziś dostał opitol za wyłączony tel, powiedział, że nie pomyślał, że mogło mi by się coś stać - no jak zwykle tępak z niego. Ale nie chce mi sie kłucić , udałam, że sie nic nie stało bo nie chce mi sie kłucić, jest normalnie, mąż milutki, widzi , że odwalił .
u zosieńki już lepiej antybiotyk pomaga, malutka na szczęście je i już nie chlipie noskien, ale noc była ciężka
biedulka malutka, mam nadzieje, że teraz to już z górki i będzie tylko jej lepiej