Kristi, życzę Ci takiej siły, jaką masz. Takiego ogromu miłości a nawet jeszcze więcej. I poczucia humoru, i radości i spełnienia marzeń.
U nas sytuacja wygląda tak, że Kinga od wczoraj ma katar. Okropny. Leje jej się z noska. Dzisiaj wieczorem dostała troszeczkę temperaturki. W dzień byliśmy po śniadankach na spacerku, później w kościele. Na świeżym powietrzu łatwiej jej było oddychać. Gorzej w domu.Zasnęła wieczorem bardzo szybko. Pomogła mi wcześniej trochę w kuchni- obierała jajka do sałatki, miksowała galaretkę z jogurtem do ciasta.
Jutro troszkę może uda się pospać. Goście przychodzą na 13, wszystko mam zrobione
Dzisiaj rano przyszła do nas do łóżka, dała buziora tacie, dla mnie, powiedziała, że bardzo nas kocha i lubi, poprzytulała się i zaraz zasnęła. Jest taka kochana.