U nas też święta minęły bez większych ekscesów. Na wizytę do teściów pojechaliśmy tylko na dwie godziny i to na sam koniec świąt, w poniedziałek o 18. Mają za swoje, nie interesują się wnukiem to odpłacam się im tak jak potrafię.
Swoją drogą to są jednak ludzie bez wyobraźni. Na meblach w salonie leżą żyletki i czekają chyba aż Patryk po nie sięgnie. Brak słów.........
Patryk śpi już od czterech nocy w nowym łóżeczku i uważam, że to była świetna decyzja. Tego starego, które stoi w sypialni nawet nie zauważa. Spadł z niego tylko raz w pierwszą noc, ale jest takie niziutkie i poduchy są porozkładane, że nic mu się nie stało. W dzień też na nim śpi bez problemu, wręcz przeciwnie dobudzić go nie mozna
Także dziewczyny nie ma obawy, możecie zmieniać. 20- miesięczne dzieciaczki poradzą sobie bez problemu. Dodam tylko, że Patryk śpi na nim całą noc, do rana i nawet do nas nie ciągnie.
Mam zdjęcia pokoiku po przemeblowaniu, ale czekam aż mąż wróci z delegacji i wklei do fotosika żebyście mogły zobaczyć.
Pojechał tym razem do Warszawki i już mnie wkurzył jak cholera. Dzwoni rozbawiony, śmiechy chichy w koło i jeździ sobie windą w hotelu tracąc przy okazji zasięg w czasie naszej rozmowy. Wkurzył mnie i powiedziałam, ze albo ze mną gada albo inne rzeczy robi i to był koniec naszej rozmowy.
I jeszcze najważniejsze Patryk od tygodnia kaszle strasznie i byliśmy z nim w tamtym tygodniu u pediatry niby wszystko ok, to wczoraj poszłam jeszcze raz ale tym razem prywatnie. Niby oskrzela ok, płuca też podawać Eurespal i przejdzie. Zobaczymy bidulek meczy się juz ponad tydzień. Testowałam nowego pediatrę i powiem wam, że pierwszy raz natrafiłam na lekarza który go tak oglądał z każdej strony. Sprawdzał węzły, brzuszek, ciemiączko, ptaszka, skórę a osłuchiwał go chyba z 10 minut. Jedną niepokojącą rzecz odkrył niby jakieś szmery serduszka. Kazał skontrolowac za jakiś czas. Nikt nam wcześniej nic nie mówił na ten temat. Nie wiem czy mam się martwić, czy to minie.
Ale popisałam, kończę bo rano do pracy.