Zubelek gratuluję fasoleczki pod serduszkiem
Ja miałam dość szybki poród ale wywoływany. O ok.20 odeszły mi wody ale skurczy ani jednego więc w ruch poszła kroplówa no i jak się zaczęły to bolało bardzo, nie krzyczałam tylko jęczałam sobie pod nosem. Prysznic nie przyniósł ulgi. Poprosiłam o ZZO i jak ręką odjął. Między skurczami sobie spałam. Aż w końcu przyszły parte i na nich trzymali mnie ponad godzine

i oczywiście kazali nie przeć
Nie mogłam pić ani w czasie porodu ani po ale po to juz nie mogli mi butelki zabrać
A kiedy zaczęło tętno spadać to zaprosili na ten odlotowy fotel 3 parcia i już miałam moją kluseczkę na brzuchu i cały ból minął. Urodziłąm o 1:45. Później urodziłam po jednym parciu bez skurczu partego łożysko a później szycie

Jeszcze głupek który mnie szył pytał czy boli bo co wbijał igłę to syczałam.
Przy drugim chciała bym powstrzymać się od ZZO. I mieć tak krótki poród
