olala, fajne bluzeczki
ech, ja sie naciąć bez powodu nie dam i wybiore taki szpital w którym nie tną rutynowo, no bo po co miec szwy w kroku dla zasady, wcale nie jest powiedziane ze cięcie przyspiesza poród, dla mnie to jest bez sensu
kobiety robią z siebie kaleki totalne i idą na łatwiznę, dawniej kobiety rodziły bez cięcia i bez przykrych doswiadczeń zwiazanych z szyciem i samymi szwami, wogóle to kobiety w mojej rodzine nie były nacinane i rodziły normalnie i jakoś żadna nie pękła i nie leżała przez to na pordówce pare godzin dłuzej
takie moje zdanie, wy miałyscie szczęście ze tak was pozszywali, moja sąsiadka do dziś czuje ból bo zszyli ją na nerwie a położna zauważyła to dopiero po dwóch dniach po porodzie, od jej porodu mineło 9 miesięcy i dalej czuje z tej jednej strony ból przy stosunku
ja napewno zgody nie wyraże na ciecie krocza, i dopóki poród bedzie przebiegał normalnie to nie dam nic sobie naciać tylko dlatego ze lekarz śpieszy sie na kawe
a tak z ciekawości... w jakiej pozycji przebiegały wasze porody? chodzi mi o ostatnią faze porodu gdy wychodzi już główka i całe dziecko