izuś rzeczywiście sytuacja nie jest ciekawa, ale na pewno dacie sobie radę. Zobaczysz, jeszcze się odkujecie
a zamartwianie się nic nie pomoże. Ja wiem że to się łatwo pisze, ale sama nie mam lekko i wiem co mówię. Jeszcze tydzień temu ryczałam i bałam się że nie damy sobie rady, ale zdałam sobie sprawę, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i trzeba pomyśleć co można zrobić w tej sytuacji żeby było lepiej. Wiadomo, nie jest to komfortowa sytuacja, ale tragedii jeszcze nie ma. Mamy siebie, głowę na karku, ręce do roboty i motywację do działania- naszą kruszynkę, która dodaje nam sił. A jak trzeba to upominać się o swoje i nie szczypać. Dacie sobie radę, na pewno niedługo wyjrzy dla was słońce
Choć ja też się wkurzam że w tym kraju to się tylko garba można dorobić, ale z drugiej strony wszystko zależy od nas. Poza tym nikt mi nie obiecywał że będzie łatwo, lekko i przyjemnie przez cały czas. Fakt, czemu akurat teraz takie problemy, teraz to powinnyśmy się cieszyć że dzidzia rośnie i dobrze się rozwija, a nie stresować, ale z drugiej strony właśnie teraz mamy większą motywację i siłę, bo nie żyjemy już tylko dla siebie i własnych przyjemności. Ja to tak sobie tłumaczę i jest mi lżej. Normalnie wczesniej takie problemy bardziej by przygniotły...Głowa do góry i nie zamartwiaj się, to tylko chwilowe problemy i na pewno szybko się rozwiążą!