mamy po 30.

[bozena]

do chłopców będzie przychodzić babcia, ale jeszcze się zastanawiam nad wychowawczym do końca roku. Zobaczymy jak to wyjdzie. Muszę porozmawiać z dyrektorem, wszystko zależy od niego do jakiego oddziału pójdę. Bo jeśli mam jechać na drugi koniec miasta i wracać godzinę to ja dziękuję.

[Magdzinka]

bozenka74, będzie dobrze - łatwo mi powiedzieć, a sama jak miałam wrócić do pracy w zeszłym roku i zostawić Joasię to już się denerwowałam a wracałam pod koniec czerwca - na szczęście po tygodniu Mała przyzwyczaiła się do nowej sytuacji. A będziesz wtedy jeszcze karmić Franusia piersią? To będziesz mogła godzinę później chodzić do pracy albo wcześniej kończyć

a jeszcze wam napiszę jaki miałam ubaw z mojego męża Joasia od wczoraj miała w nosie suchego gila i za nic nie mogłam go wyjąć tak się przykleił i wysechł bleeeee wymyśliłam więc że psiknę jej do noska wodę morską i rozmięknie ale nie mogłam tej wody znaleźć, potem o tym zapomniałam i wyszłam do pracy. W ciągu dnia mój mąż to zobaczył i dzwoni do mnie , co to jest w nosie Joasi może to kleszcz!!!!!!!!!!!!! i co ma robić - no to mu powiedziałam , że to nie kleszcz i ma jej psiknąć wodą morską. Wieczorem podczas kąpieli zajrzałam Małej do noska i tego gila naprawdę nie było, a dziś rano znowu był i znowu suchy a mój mąż tak się zdenerwował , powiedział, że on już wczoraj wiedział że to kleszcz i natychmiast musimy iść do lekarza no to mu powiedziałam że jak chce to niech idzie sam bo ja z gilem do lekarza nie idę
I wziął Joasię na ręce i poszedł ja tylko jeszcze na drogę psiknęłam jej do noska tą wodą. Potem ubrałam się, wzięłam wózek i psa i poszłam po nich do przychodni, żebyjuż dalej razem iść na spacer - i już przy sklepie słyszałam jak Joasia się drze więc dlatego weszłam do środka i oczywiście się okazało, że pielęgniarki wyjmowały Joasi tego gila a że nie chciał wyjść to dlatego mała się tak darła. I oczywiście śmiały się z mojego męża , że przyszedł z "kleszczem" w nosie a jemu naprawdę nie było do śmiechu, bo powioedział że woli dmuchać na zimne po tym jak jego znajomy umarł po ukąszeniu kleszcza

[barbapuppa]

magdzinka a to dobre, a ja myślałam, że tylko mamusie bywają przewrażliwione

[bozena]

Magdzinka, ale się uśmiałam, dobre sobie. Masz super męża hihi.

[barbapuppa]

bożenka fajne zdjęcie twoich chłopaków

[bozena]

barbapuppa, dziękuję
we wtorek bylismy w zoo i mam jeszcze sporo takich foteczek
jesli macie ochote to proszę http://bozenka74.fotosik.pl/albumy/404445.html

[barbapuppa]

ale świetna wiewiórka, ja w naszym parku poluję na wiewiórki, ale tak zmykają, że na takie zdjęcie nie ma szans, a u nas w ZOO to ja wiewiórek jakoś nie widziałam
fajne fotki, widać po zdjęciach dzieciaków, że zachwycone

[bozena]

ta wiewiórka jadła z ręki, takie oswojone sa też w łazienkach

[barbapuppa]

my to w Krakowie nawet żyrafy nie mamy , ale podobno za kilka lat... kto wie, mamy za to 2 słonice

[bozena]

barbapuppa, to zapraszamy do naszego ZOO, żyrafy są i to piękne