Witam wszystkie majóweczki.
Wróciła "córka marnotrawna" Trochę czasu mi zajęło zanim nadrobiłam zaległości w lekturze Waszych widomości, żeby zorientowac się co się tutaj "wyprawia"
Justynka ogromne gratulacje, synek jest cudny
avanti trzymam za Was bardzo mocno kciuki.
Mam nadzieję, że już nie będziesz się musiała stresować i zajmą się Wami w szpitalu tak jak powinni to zrobić wcześniej !!! Po prostu słów brak na to szpitalne wariactwo
A nóż dzisiaj otrzymamy kolejną wspaniałą wiadomość o przyjściu na świat następnego słodziaka
Z tego co widzę to najbardziej prawdopodobne będzie to, że zostawicie mnie samą w dwupaczku. Ja z córcią czujemy się bardzo dobrze (oprócz sporadycznej zgagi, czasami spuchniętych nóg, no i jak sie patrzę w lustro to się nie poznaję, nie sądziłam, że brzuch mi aż tak urośnie wyglądam jak baryłka ale co tam takie dolegliwości to pikuś) , jeszcze ta słoneczna pogoda -która jest chyba jak sie nie mylę juz od dwóch tygodni - dodatkowo poprawia nam samopoczucie. Większość dnia dotleniamy się na leżaczku w zacienionym miejscu. Wszystko na to wskazuje, że 3 maja czyli w dniu I Komunii mojego bratanka-chrześniaka również będzie słonecznie i ciepło. Mam nadzieję, że dam radę "wytrzymać" te myślę minimum dwie godziny uroczystości. Jak na razie nie było z tym problemu nawet jak musiałam stać na mszy w minione święta - no ale z drugiej strony było "nieco" chłodniej. Będzie dobrze napewno- tak powinna napisać urodzona optymistka czyli ja a nie zastanawiac się czy wytrzymam czy nie wytrzymam. Czasem sama muszę się przyprowadzać do porządku
4 maja mam kolejną wizytę u ginekologa, . Trzy tyg. temu okazało się, że mam "niewielki"" niedobór żelaza i po raz pierwszy zaaplikował mi coś więcej niż witaminy. Badań żadnych mi nie zlecił. Także będziemy sobie podglądac kruszynkę na USG.
Mam tylko cichą nadzieję, że 5 maja goście nie "zwalą" mi się na głowę i poczekają do soboty wtedy hurtem wszystkich przyjmę. Ale jestem miła nieprawdaż
Oczywiście żartuję, bardzo lubię spędzać czas w miłym towarzystwie. A takim niewątpliwie są moi goście których sie spodziewam. Czujcie się zaproszone moje drogie. Podjemy sobie jeszcze różnych smakołyków no bo później wiadomo abstynencja od najlepszego żarełka
Tak więc koleżanki sympatyczne, jeśli córcia w międzyczasie nie opuści mojego brzuszka, czeka mnie jeszcze szykowanie imprezy. A tymczasem, postanowiłam dzisiaj upiec ciasto z truskawkami tylko muszę poszukać jakiegoś mniamniuśnego przepisu. Pawełek po powrocie z pracy będzie mile zaskoczony deserkiem
Chociaż pewnie wolałby inny
Ależ się rozpisałam. Biegnę szukać przepisu ale na pewno jeszcze tutaj z miłą chęcią zajrzę. Na razie, miłego dnia życzę