1. po pierwsze WITAM!!!
2. po drugie PRZEPRASZAM ze sie nie odzywam. brakuje mi pisania z wami

mieszkamy juz u siebie

ponad dwa tygodnie

mialo byc wczesnije ale... umarla nam babcia

i sie przeciagnelo.
3. co u nas
z nowosci
Olik rosnie, lubi spac na brzuszku i jesc stopy
ale mamy problem - tzn ja mam. NIE LUBI NIC JESC!!! zje dwie lyzeczki i koniec

ani zupki ani deserku ani kaszki. dzis wyjatkowo zjadl kaszki z 5 lyzeczek (w ciagu 20 min) co ja nie wyprawiam zeby zjadl - a ten zaciska usta. Nie wspominam juz o mleczku z butli...

jak widzi butle to wyglada doslownie tak -

hehe
Junior jeszcze nie siada sam - ale podnosi sie do pozycji pollezacej - ale nie usiadzie jeszcze sam bo sie przechyli na bok. Proby przekrecania sie z brzuszka na plecki jeszcze nie koncza sie powodzeniem. Musi dojsc do tego ze trzeba raczke podkulic i uda sie

ZABKAW NIE WIDAC.
ANIU kochana GRATULUJE i zycze szczescia. I tak juz dlugo jestescie malzenstwem a teraz to dopiero na papierku takze wiadomo ze bedziecie sczezsliwi

ALE ZYCZE WAM WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!
u nas na naszej wichurze cicho. ja sie nie moge przyzwyczaic bo latarni nie ma na ulicy i w nocy jak sie budze to jest tak ciemno

powoli sie juz pozbieralam, rozpakowalam. Olik czasami pospi w dzien 1,5 godzinki wiec potrafie cos sobie porobic ale zazwyczaj spi 0,5 godzinki i tak tylko ograne. A jest co robic...
Powoli szykujemy sie do chrzcin - bedziemy robic w domku - 31.05. - w dniu urodzin mojego starszego mezczyzny. Do ubranka kupie chyba poprostu bialke spodnie i bluzeczke - eleganckie jakies ale proste zeby mogl gdzies jezcze zalozyc.
PRZEPRASZAM ze nie pisalam tak dlugo ale nie mam neta. A jak jestem u rodzicow albo tsciow to nie mam czasu nawet siasc do kompa, mimo ze Olim zajamuja sie inni - a ja odpoczywam.
nawet nie mam czasu was przeczytac - co u was.
Wiola - jak zwykle piekne zdjecie.

Ja ostatnio nawet nie mam czasu na robienie zdjec.
w sobote wybieramy sie o wawy na komunie mojego bratanka - pierwsza nasza dluga podroz. do tej pory jezdzilismy autkiem do pol godzinki. Teraz czeka nas jakies 2 godzinki jazdy - a z Niuniem to pewnie ze 3. Trzeba bedzie zorbic jakas przerwe na jedzonko i rozprostowanie kosci.
ALE BYM CHCIALA MOC WAS CZYTAC DZIEN W DZIEN

no nic ja spadam. Jestem zmeczona... a juz najbardziej tym sprzataniem, co sprzatnme to zaraz brudno... ale dopoki bedzie brudno w kolo domu to i w domu tez....
CALUJE :ico_buziaczki_big: