14 maja 2009, 20:55
Aniu gratuluję i widoku serduszka, remontu i dobrej rozmowy. Miejmy nadzieję, że wszystko się ułoży po twojej myśli i będzie z pracą jak należy.
Martuuniu nie dziwię ci się nerwów. Ja też bym się zdenerwował na twoim miejscu. Niby rzecz, ale z nią związana historia, a dziecko jak dziecko. Na tym etapie pragnienie posiadania czegoś jest silniejsze niż cokolwiek.
Wisieńko świetnie, że tak szybko remont postępuje.
Amelka dzisiaj jakoś tak późno wołała siusiu i dwa razy na dworze nie zdążyłam jej wysadzić, bo popuściła w majtki. A na koniec dnia biegając na golasa, zsikała się na podłogę. Czyli po przeszło tygodniu gorszy dzień. W ogóle dzisiaj pani w żłobku się skarżyła, że ona płacze, skomli i próbuje wymuszać. Drugi dzień z rzędu odbieram ją zapłakaną. Opiekunka mówiła, że płacze jak ją sadzają na nocnik, że płacze, kiedy przebierają do spania, kiedy ściągają rzeczy do nocnikowania i przy obiedzie, bo chce jeść sama, a nie zawsze pozwalają. Powiedziałam, żeby jadła sama, jak się pobrudzi to trudno, to dam więcej rzeczy na zmianę. Z nocnikiem to płacze, bo jak nie chce, a oni każą siusiać, to się buntuje. A ze spaniem, to nie mam pojęcia. Jutro porozmawiam czy może nie zauważyły czegoś innego. W domu zachowuje się normalnie. Nie wiem, co też to moje dziecko wyprawia. Czy na nią ktoś krzyknął, czy jakieś dziecko popchnęło, czy co? Ech, bądź tu mądry i pisz wiersze.
Ale wiem już na 100%, że idzie od razu do trzeciej grupy. Były wątpliwości przy dzieciach w jej wieku z pierwszej grupy, ale co do Amelki, to nie. Sama je, ładnie mówi i nie sika w pieluchę, tak więc pójdzie ze starszymi dziećmi. Rocznik ten sam, tylko miesięcznie starsze, ale to się chyba już powoli zacznie wyrównywać.