iw_rybka każda ciąża jest kompletnie inna, ale jak już kolejne, to jest zupełnie inaczej, bo się wszystko wie i nic nie jest nowością, więc się tak nie ekscytujemy jak pierworódki, ja za pierwszym razem to tony książek o ciąży czytałam i byłam lepiej poinformowana o wszystkim niż lekarz, a teraz luzik i traktuję to raczej jako stan normalny (czytaj przejściowy) i nie mam żadnego stresu związanego z ciążą czy porodem
może trochę denerwuje mnie nagły trądzik, ale to w zasadzie wszystko
pruedence z tymi prychającymi pacjentami to bieda, bo jak wiesz my ciężarówki to za bardzo się czym leczyć nie mamy, więc urlopik byłby wskazany, a póki co to maseczka na twarz (hihi) i witaminki
muszę ci powiedzieć, że ja też w tej ciąży odczuwałam znacznie większe zmęczenie niż przy poprzednich, może to już kwestia wieku (hihi), albo nieprzygotowanego organizmu na kolejną ciążę, sama nie wiem
mikusia ja pobieram krew na leżąco, bo należę do tych co mdleją na widok igły (mam to po tacie), kiedyś miałam zabawną sytuację, bo robiłam sobie jakieś badania i lekarz ogólny kazał mi zaznaczyć przed pobieraniem krwi, że mdleję, więc wchodzę do gabinetu i od progu mówię, że mdleję, normalnie kobiety myślały że ja tak fikam od razu i leciały do mnie, we dwie mnie na leżankę, wodę, a ja im dopiero potem wytłumaczyłam, że nie teraz tylko przy pobieraniu krwi, ale był ubaw
a co do gina, to ja akurat mam fajnie, bo moja mamuśka pracuje w tym samym budynku, więc jak idę na badania to jej dzieci na chwilę podrzucam
iw_rybka co do opowieści to jest ich całkiem sporo
jedne są bardziej smutne, a inne z perspektywy wydają się już raczej wesołe
na bezmyślność mojej teściowej mogę podać fakt jak byłam na podtrzymaniu i nie wolno mi było w ogóle wstawać z łóżka tylko do toalety, więc (jak nigdy!) wpadła wtedy w odwiedziny i przyniosła niby obiad dla mnie, efekt był taki, że musiałam się zwlec z łóżka, ugotować sobie ziemniaki które przyniosła surowe, obrane, zrobić jej herbaty i siedzieć z nią póki obiadek się nie ugotował i nie zjadłam, podziękowałam uprzejmie i poprosiłam, żeby sobie więcej kłopotu nie robiła
wiecie, więcej wysiłku i nerwów (że nie leżę) mnie ten obiad kosztował, niż gdybym się trochę przegłodziła
no zmykam spać, bo już późno