19 maja 2009, 08:19
Witam:) Po pierwsze dziękuje za troskę:)
No więc pojechałam wczoraj do szpitala dużo wcześniej niż powinnam ( jak to ja, zawsze jestem wcześniej, żeby przypadkiem się nie spóźnić). Czekałam jakieś 10 min zanim zbiorą się zainteresowani moim przypadkiem. Była moja lekarka, lekarz, który robił usg i jeszcze dwie osoby. Filipek wiercił się i kopał niemiłosiernie. Stwierdzili, że na pewno nie jest to przegroda, i raczej nie taśma, bo podobno ma inną strukturę. Orzekli, że wygląda to na jakby drugie wytworzone łożysko. Mam się tym nie przejmować tylko pamiętać o tym , żeby powiedzieć przy porodzie...
Troszkę się uspokoiłam i nawet byłam bardzo zadowolona, szczególnie, że nie musiałam płacić za tą konsultację.
Za tydzień w poniedziałek mam wizytę, więc zapytam czy napewno to nic groźnego, skoro oni też na 100% pewni nie są...
Moja mamuśka przypomniała mi o czymś istotnym. Na początku ciąży były dwa pęcherzyki ( miały być bliźniaki) , w jednym rozwinął się zarodek a w drugim nie , więc to może przez to.... Musze to poruszyć na wizycie. Chciałabym jeszcze dla pewności skonsultować to z kimś innym, ale gdzie ja teraz będe szukać kogoś innego?? Sama nie wiem... Grunt, że troszkę jestem spokojniejsza, co nie znaczy całkiem spokojna:)