Przeczytalam wateczek i napisze ci tylko, abys patrzyla teraz tylko na siebie i coreczke. Walcz o wszystko, bo wierz mi ze on nie bedzie mial skrupolow i tez bedzie walczyl. Prawa tez bym mu odebrala, i nie bedzie to trudne, skoro nie placil ci alimentow i nie darzyl do spotkania z mala. A prawa mu odbierz chocby dlatego ze to ty wychowujesz mala i na tobie spoczywa wszelka odpowiedzialnosc. Jak ma sie obowiazki to ma sie i prawa, a jak on ma w d**e obowiazki to i prawa zadne mu sie nie naleza. Alimenty palcic musi, nawet jak praw nie bedzie mial
Jasne ze on jest jej tatem, ale nawet jesli kiedys w przyszlosci Zuzia bedzie chciala miec z nim kontakt to jesli oboje beda tego chcieli nie stanie im jakis papierek na drodze...
Ja jestem po rozwodzie, moja Zuzia miala niecale 3 latka jak sie rozwodzilismy. Na poczatku Ex tez fikal i mowil ze brudy bedzie wyciagal i tez mi zarzucal ze sie puszczalam, debil...
ale jakos na spokojnie ustalilismy ze oboje chcemy rozstac sie bez orzekania o winie.... poszlismy na kompromisy, ja nie walczylam o wyzsze alimenty (moj placi 200 zl od 4 lat ) a on nie walczyl o widzenia z dzieckiem, choc i tak sie z nia widywal oczywiscie...
Ja potem pokryjomu wyjechalam z Pl i on walczyl o widzenia na podstawie konwencji haskiej, i walczyl 3 lata az sobie odpuscil, bo koszty sadowe i adwokata w szwecji go zjadly i znalazl sobie inna panne i sie odczepil ode mnie. Ale jak jestem w Pl to Zuzia sie z nim spotyka i nie zabraniam im tego. To jej ojciec i robie to dla niej a nie dla niego. Bo jemu to bym jaja urwala.... ale nie chce kiedys miec spieprzonych relacji z corka przez to ze bedzie miala do mnie zal o niewidzenia sie z ojcem itd...
Walcz o swoje... nie wiem jak to wyglada taki rozwod z orzekaniem o winie... ale zaraz tu przysle moja siostre ksiezycowa
z tego forum ktora cos takiego przechodzila i sie wiecej orientuje.
Sciskam cie mocno, glowa do gory!!! Sady w Pl stoja poki co w wiekszosci za kobieta i matka i byly nic ci nie zorbi. Wez z pewnoscia adwokata, to niesamowity luksus, to poczucie ze ktos dba o twoje interesy i zna paragrafy... nie zaluj na to kasy.... Swiadkow to nawet falszywych mozesz podac, jakas kolezanka czy kolega moze widzieli go z kims, kiedys...
wiesz ze on z pewnoscia bedzie wymyslal wiec ty sie nie daj.... Gdybym mieszkala blizej to sama bym ci poswiadczyla, co za kawal medy z tego twojego bylego eksa