wiadomości.
no to super wiesci, widzosz mowilysmy, ze bedzie dobrze, tyle osob trzymalo kciukiDziewczyny, wpadlam zameldowac, ze mama jest juz wybudzona z narkozy, mowi, kontaktuje i co najwazniejsze - jest sprawna!!!!
A moj maly wlasnie zasypia,wykapany, tak mocno wyl, ze musialam isc go ponosic na rekach, ale odlozylam go, a on przekrecil sie na boczeki mruczy i zasypia
A tu znowu pustki
widzisz nie zauwazylam, wybaczja jestem
normlanie Erik chodzi o 20 spac a dzis znow pozniej, bo pozwolilam mu sie zdrzemnac i wstal po 19 i sa tego efekty, juz nie dam mu sie zdrzemnac po 18 bo potem siedzi i siedzi i wyje bo nie chce spac, wole go przetrzymac i niech marudzi do wolimoja już od 2 godzin chrapie
czesc
Gie, rewelacyjnie!! Twoja mama to bardzo dzielna babka, zreszta Ty tez, bardzo sie ciesze, ze operacja sie udala i mama nie ma tego niedowladu teraz tylko musi dojsc do siebie i chyba moze wracac do domu, nie??
aha, dla Zuzi za samodzielne wstawanie, bardzo ladnie jej juz to wychodzi
co do spania, to moj teraz pozno zaczal chodzic spac (moze dlatego, ze do 22 jest w sumie jasno..), pewnie tez dlatego, ze ostatnia drzemke ma ok.17-18
ale tak mial od zawsze i pozniej nie bylo problemow z usnieciem ok. 20... teraz czasami nawet do 22 urzeduje
chociaz zwykle o 21 zasypia... co moim zdaniem jest troche za pozno
ale jemu nie da sie nie pozwolic spac, jak ma na to ochote, wiec nawet jak probuje go zabawiac o tej 18-tej, to on miauczy, trze oczka, kladzie glowke na dywanie, a w bujaczku zasypia
moze taki jego urok... dobrze, ze nie mamy problemow z jego usypianiem, lulaniem...
[ Dodano: 2009-05-30, 09:41 ]
w ogole, to ja od wczoraj jestem mega zdolowana, bo wyobrazcie sobie, ze A. zazyczyl sobie zrobienia testu na ojcostwo
decyzje swoja umotywowal tym, ze to go gryzie od czasu, jak dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy i ze nie daje mu to spokoju, mimo, ze probowal z tym "walczyc", chce miec 100% pewnosci, ze Jasper jest jego synem, bo wtedy bedzie mogl sie naprawde spelnic jako ojciec... poki ma watpliwosci, bedzie to dla niego trudne.
twierdzi, ze "problem" jest w nim i jego mysleniu, ze nie dotyczy to mnie i ze mi ufa (sratatata), nie obwinia mnie o nic, ani nic nie zarzuca/sugeruje.. mimo to, chce zrobic ten test.
jezeli chodzi o mnie, to czuje, jakbym dostala solidny policzek w twarz (i to bez powodu), nie boje sie zrobic tego testu, bo jestem na 100% pewna, ze Jasperek jest jego synem.. bylismy wtedy razem, nie mialam nikogo na boku, wiec nie ma innej mozliwosci... nie obawiam sie wyniku (ktory i tak znam), bardziej obawiam sie przyszlosci tego zwiazku, w ktorym brakuje zaufania i szacunku - no bo sorry, ale dla mnie jego zachowanie mowi "nie ufam Ci, nie wierze, ze bylas mi wierna"... moze gdyby mial powody, zeby tak myslec, byloby inaczej... takich powodow jednak mu nie dalam..
aha, on jeszcze wspominal o tym, ze kiedy doszlo do zaplodnienia nie bylismy para z dlugim stazem (kilka m-cy), ze nie mieszkalismy razem (on - Hiszpania, ja - Polska) ze nie wiedzial, jak moje zycie naprawde wyglada... i ze nie myslal, ze kiedykolwiek zostanie ojcem (myslal, ze moze jest bezplodny, bo przede mna mial wiele kobiet, z ktorymi szedl do lozka bez zabezpieczenia i nic z tego nie wynikalo... a tu nagle po tygodniu spedzonym w Polsce ze mna, okazuje sie, ze jestem w ciazy)..
poniekad rozumiem takie myslenie, ale dla mnie jest ono wynikiem braku zaufania.. a to w zwiazku jest podstawa...
teraz mysle, co zrobic... chyba zgodze sie na ten test (bo nie mam nic do ukrycia), ale co potem? udowodnie mu, ze jest tak, jak mowie i chyba zrobie sobie "przerwe" od niego, nie wiem... wyjade do Polski na jakis czas, zeby to wszystko przemyslec..
on twierdzi, ze to umocni nasz zwiazek, ja sie nie zgadzam, bo wiem, ze po czyms takim, nigdy nie bedzie tak samo i bede miec bardzo duzy zal do niego, ze mi nie wierzyl (zreszta, juz mam)..
co o tym sadzicie, co powinnam zrobic?
Gie, rewelacyjnie!!
Twoja mama to bardzo dzielna babka, zreszta Ty tez, bardzo sie ciesze, ze operacja sie udala i mama nie ma tego niedowladu teraz tylko musi dojsc do siebie i chyba moze wracac do domu, nie??aha,
dla Zuzi za samodzielne wstawanie, bardzo ladnie jej juz to wychodzi co do spania, to moj teraz pozno zaczal chodzic spac (moze dlatego, ze do 22 jest w sumie jasno..), pewnie tez dlatego, ze ostatnia drzemke ma ok.17-18
ale tak mial od zawsze i pozniej nie bylo problemow z usnieciem ok. 20... teraz czasami nawet do 22 urzeduje
chociaz zwykle o 21 zasypia... co moim zdaniem jest troche za pozno ale jemu nie da sie nie pozwolic spac, jak ma na to ochote, wiec nawet jak probuje go zabawiac o tej 18-tej, to on miauczy, trze oczka, kladzie glowke na dywanie, a w bujaczku zasypia
moze taki jego urok... dobrze, ze nie mamy problemow z jego usypianiem, lulaniem... [ Dodano: 2009-05-30, 09:41 ]
w ogole, to ja od wczoraj jestem mega zdolowana, bo wyobrazcie sobie, ze A. zazyczyl sobie zrobienia testu na ojcostwo
decyzje swoja umotywowal tym, ze to go gryzie od czasu, jak dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy i ze nie daje mu to spokoju, mimo, ze probowal z tym "walczyc", chce miec 100% pewnosci, ze Jasper jest jego synem, bo wtedy bedzie mogl sie naprawde spelnic jako ojciec... poki ma watpliwosci, bedzie to dla niego trudne.
twierdzi, ze "problem" jest w nim i jego mysleniu, ze nie dotyczy to mnie i ze mi ufa (sratatata), nie obwinia mnie o nic, ani nic nie zarzuca/sugeruje.. mimo to, chce zrobic ten test.
jezeli chodzi o mnie, to czuje, jakbym dostala solidny policzek w twarz (i to bez powodu), nie boje sie zrobic tego testu, bo jestem na 100% pewna, ze Jasperek jest jego synem.. bylismy wtedy razem, nie mialam nikogo na boku, wiec nie ma innej mozliwosci... nie obawiam sie wyniku (ktory i tak znam), bardziej obawiam sie przyszlosci tego zwiazku, w ktorym brakuje zaufania i szacunku - no bo sorry, ale dla mnie jego zachowanie mowi "nie ufam Ci, nie wierze, ze bylas mi wierna"... moze gdyby mial powody, zeby tak myslec, byloby inaczej... takich powodow jednak mu nie dalam..
aha, on jeszcze wspominal o tym, ze kiedy doszlo do zaplodnienia nie bylismy para z dlugim stazem (kilka m-cy), ze nie mieszkalismy razem (on - Hiszpania, ja - Polska) ze nie wiedzial, jak moje zycie naprawde wyglada... i ze nie myslal, ze kiedykolwiek zostanie ojcem (myslal, ze moze jest bezplodny, bo przede mna mial wiele kobiet, z ktorymi szedl do lozka bez zabezpieczenia i nic z tego nie wynikalo... a tu nagle po tygodniu spedzonym w Polsce ze mna, okazuje sie, ze jestem w ciazy)..
poniekad rozumiem takie myslenie, ale dla mnie jest ono wynikiem braku zaufania.. a to w zwiazku jest podstawa...
teraz mysle, co zrobic... chyba zgodze sie na ten test (bo nie mam nic do ukrycia), ale co potem? udowodnie mu, ze jest tak, jak mowie i chyba zrobie sobie "przerwe" od niego, nie wiem... wyjade do Polski na jakis czas, zeby to wszystko przemyslec..
on twierdzi, ze to umocni nasz zwiazek, ja sie nie zgadzam, bo wiem, ze po czyms takim, nigdy nie bedzie tak samo i bede miec bardzo duzy zal do niego, ze mi nie wierzyl (zreszta, juz mam)..
co o tym sadzicie, co powinnam zrobic?
Cześć
shoo, szczerze mówiąc to jestem w szoku
Jak mogło to Mu przyjść do głowy?
Nie mogę sobie tego wyobrazić
Szczerzę mówiąc, gdyby mi zrobił takie coś G. na serio wyprowadziłabym się, żeby sobie przemyślał,że nic głupszego wymyślić już nie mógł.
Jak on może?????????
shoo, szczerze mówiąc to jestem w szoku
A. zazyczyl sobie zrobienia testu na ojcostwo
Jak mogło to Mu przyjść do głowy?
Nie mogę sobie tego wyobrazić
i dopiero teraz Ci to powiedział??? Jeśli nawet miał wątpliwości to gdzie był przez okres calej ciąży a potem ponad 9 miesięcy już jak jest Jasperek????chce miec 100% pewnosci, ze Jasper jest jego synem, bo wtedy bedzie mogl sie naprawde spelnic jako ojciec... poki ma watpliwosci, bedzie to dla niego trudne.
dobrze mówisz (piszesz) sratatata..., ufa??? nie obwinia??? nie zarzuca??? i mimo to chce zrobić test?twierdzi, ze "problem" jest w nim i jego mysleniu, ze nie dotyczy to mnie i ze mi ufa (sratatata), nie obwinia mnie o nic, ani nic nie zarzuca/sugeruje.. mimo to, chce zrobic ten test.
Szczerzę mówiąc, gdyby mi zrobił takie coś G. na serio wyprowadziłabym się, żeby sobie przemyślał,że nic głupszego wymyślić już nie mógł.
g...wno prawda....on twierdzi, ze to umocni nasz zwiazek
też bym to samo czułaze mi nie wierzyl (zreszta, juz mam)..
Jak on może?????????
SHOO - ze kuzwa, co?????????????????????????????????????????????
dla mnie to nie bylby policzek, tylko kop z calej sily z polobrotu
jak On moze???
no nieeee, to jakas abstrakcja chyba... musialam sie jeszcze nie obudzic...
ja nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu - z jednej strony zgodzilabym sie na test, zeby udowodnic Mu jak bardzo sie myli nie ufajac Ci, ale po tym wszystkim - chyba nie bylabym w stanie z nim byc... W jakim swietle On Cie stawia? Co musi sobie o Tobie myslec??
oo boshe... to straszne, wspolczuje Ci z calego serca...
[ Dodano: 2009-05-30, 10:40 ]
tak w ogole, to witam wszystkich... przepraszam, ze sie nie przywitalam, ale post SHOO mnie tak wyprowadzil z rownowagi, ze...
i dziekuje Wam za wspracie jesli chodzi o mame...
dla mnie to nie bylby policzek, tylko kop z calej sily z polobrotu
jak On moze???
no nieeee, to jakas abstrakcja chyba... musialam sie jeszcze nie obudzic...
ja nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu - z jednej strony zgodzilabym sie na test, zeby udowodnic Mu jak bardzo sie myli nie ufajac Ci, ale po tym wszystkim - chyba nie bylabym w stanie z nim byc... W jakim swietle On Cie stawia? Co musi sobie o Tobie myslec??
oo boshe... to straszne, wspolczuje Ci z calego serca...
[ Dodano: 2009-05-30, 10:40 ]
tak w ogole, to witam wszystkich... przepraszam, ze sie nie przywitalam, ale post SHOO mnie tak wyprowadzil z rownowagi, ze...
i dziekuje Wam za wspracie jesli chodzi o mame...
-
margarita83
- Mistrzu dwa tysiace!
- Posty: 2038
- Rejestracja: 29 lut 2008, 19:50
witam
Marta, brak mi słów, dosłownie wymiękłam i podobnie jak wszystkie tutaj jestem w ogromnym
Zapowietrzyłam się dosłownie
Jak on może??????????????
A. chyba już sie uparł na ten test więc nie masz raczej wyjścia, poza tym gdy się nie zgodzisz jego myślenie będzie jasne.
W sumie chyba masz racę, zrób test i wyjedź do PL, jedyna rozsądna możliwość, bycie z nim po czymś takim będzie męczarnia dla Ciebie!!!
Wydaje mi się że po prostu bycie ojcem go przerosło tak samo jak bycie "mężem" - no bo przecież tworzycie rodzinę, mieszkacie razem.
No nie mogę - co za cham - wybacz kochana.
Przyznam ci się że kiedyś do Gie napisałam że nie trawię twojego A. i że dla mnie jest gburem - przyznaję na forum - nie myliłam się!!! Możesz sie gniewać, ale nie lubię go i już!!! Jak dobrze że mój P. taki nie jest, zresztą Maja to jego odbicie lustrzane
[ Dodano: 2009-05-30, 11:05 ]
Gie, ciesze się że z mamą wszystko ok. Nie mogłam spac, bo myślałam co z nią
dobrze napisałaś - kamień z serca
yoanna tak Maja ma buty z mariquity (nie wiem jak się pisze), rozmiar 18, długość wkladki wewnętrznej 12,5 cm
A propos Gie kupiłaś Zuzce???
[ Dodano: 2009-05-30, 11:09 ]
Zuzia pięknie sama już wstaje, pora na obizenie łóżeczka!!!
zaraz tez zacznie ciekać dookoła tego kojca
no a ja wstawię wam nowe umiejętności Majki
http://tinypic.com/player.php?v=xbn0o2&s=5
http://tinypic.com/player.php?v=10ye9et&s=5
Marta, brak mi słów, dosłownie wymiękłam i podobnie jak wszystkie tutaj jestem w ogromnym
Zapowietrzyłam się dosłownie
Jak on może??????????????
A. chyba już sie uparł na ten test więc nie masz raczej wyjścia, poza tym gdy się nie zgodzisz jego myślenie będzie jasne.
W sumie chyba masz racę, zrób test i wyjedź do PL, jedyna rozsądna możliwość, bycie z nim po czymś takim będzie męczarnia dla Ciebie!!!
Wydaje mi się że po prostu bycie ojcem go przerosło tak samo jak bycie "mężem" - no bo przecież tworzycie rodzinę, mieszkacie razem.
No nie mogę - co za cham - wybacz kochana.
Przyznam ci się że kiedyś do Gie napisałam że nie trawię twojego A. i że dla mnie jest gburem - przyznaję na forum - nie myliłam się!!! Możesz sie gniewać, ale nie lubię go i już!!! Jak dobrze że mój P. taki nie jest, zresztą Maja to jego odbicie lustrzane
[ Dodano: 2009-05-30, 11:05 ]
Gie, ciesze się że z mamą wszystko ok. Nie mogłam spac, bo myślałam co z nią
dobrze napisałaś - kamień z serca
yoanna tak Maja ma buty z mariquity (nie wiem jak się pisze), rozmiar 18, długość wkladki wewnętrznej 12,5 cm
A propos Gie kupiłaś Zuzce???
[ Dodano: 2009-05-30, 11:09 ]
Zuzia pięknie sama już wstaje, pora na obizenie łóżeczka!!!
zaraz tez zacznie ciekać dookoła tego kojca
no a ja wstawię wam nowe umiejętności Majki
http://tinypic.com/player.php?v=xbn0o2&s=5
http://tinypic.com/player.php?v=10ye9et&s=5
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość