margarita, niemożliwa jest Majka
a jak ona szybko raczkuje na tych kolankach
świetna dziewczyna.
Ciekawe po kim ona ma tą szybkość?????
mial watpliwosci od czasu, kiedy powiedzialam mu o ciazy... kilka razy mi o tym wspominal, pytal, czy jestem pewna, kto jest ojcem itp... taka zwykla rozmowa, wyjasnilam mu, zapewnilam i myslalam, ze jest ok... a tu sie dowiaduje, ze on to caly czas w sobie tlumil i te mysli wracaly jak bumerang... twierdzi, ze w tym temacie ma problem ze soba, nie ze mna.. ale dla mnie to inaczej wygladashoo napisał/a:
chce miec 100% pewnosci, ze Jasper jest jego synem, bo wtedy bedzie mogl sie naprawde spelnic jako ojciec... poki ma watpliwosci, bedzie to dla niego trudne.
i dopiero teraz Ci to powiedział??? Jeśli nawet miał wątpliwości to gdzie był przez okres calej ciąży a potem ponad 9 miesięcy już jak jest Jasperek????
no to wiesz, co czuje... ja tez go zjechalam, ale on sie upiera i masz racje, jak bym sie zaparla na NIE, to by dopiero mial powod do watpliwosci... dlatego mu powiedzialam, ze wyniku testu sie nie boje, boje sie, co bedzie potem - miedzy mna, a nim.w kazdym razie mial lekkie watpliwosci i jak rzucil o tescie cos kiedys to go zjechalam rowno i powiedzialam ze chyba mu sie pojeb*&*^& w glowce a czulam sie potwornie
taki mam plan... bo naprawde nie mam sobie nic do zarzucenia, od czasu, jak sie z nim zwiazalam, nie spotkalam sie z zadnym innym facetem.zrob test i wroc do Polski, a jak bardzo Was kocha i nie moze zyc bez Was to przyleci i bedzie sie staral i moze zrozumie ze zachowal sie jak nonono (jak wyobrazi sobie ze Ty wierna mu bezgranicznie, urodzilas mu syna i dostajesz taki cios wRrr)
wydaje mi sie, ze ogolnie jego wybryki sie do tego przyczynily.. wtedy nie zajmowal sie Jasperkiem, bo kregoslup go strasznie bolal, teraz jest ok.A co do Twojego A (czytalam wczesniej o tym ze nie chcial sie zajmowac malym i Ci pomagac - czy to jest powod dla ktorego dziewczyny go tak nie lubia?)
tak, ale pamietacie zdjecia, ktore kiedys wklejalam? A. jako niemowle i Jasper dla porownania... jak 2 krople wody, identyczni.Jasperek jest (ale z drugiej strony to jest podobny do Ciebie ;)
mysle, ze to wszystko zaczelo sie przez to, ze jak jeszcze mieszkalam w PL (bylismy juz para), to wychodzilam ze znajomymi, spotykalam sie zarowno z kumpelami, jak i kumplami (tylko kumplami, ktorych znalam od lat)... ale dla niego kumpel = potencjalne zagrozenie, wiec o to sie klocilismy... do teraz nie moze sie pogodzic, ze na GG mam tylu facetow - mimo, ze z zadnym z nich nic mnie nie laczy.ale czy kiedykolwiek Twoje zachowanie wskazywalo na to zeby bylo inaczej?
tak mi sie wydaje... tzn. zastanawiam sie, a zastanawianie sie nad tym, czy sie kogos kocha nie jest dobrym znakiem... ta jego prosba (a raczej zadanie) sprawilo, ze mam coraz wiecej watpliwosci co do tego zwiazku.A kochasz go bardzo i nie wyobrazasz sobie zyc bez niego?
rzeczywiscie teraz to tak wyglada, ale on jest "starej daty", z tego, co mi powiedzial, to nie szedl do lozka z kims, kogo na drugi dzien mial nie zobaczyc.. czyli niby nie skakal z kwiatka na kwiatek, ale kto go tam wie...moi znajomi np seks traktowali jak przytulanie wiec jak tam spedzilam z nimi kilka tygodni to kazdy sie seksil z kazdym ;) no moze bez przesady :P ale 16 latki lataly do lozka z 25 latkami a pozniej z nastepnymi ajajajj... no wiec moze u nich to troche inaczej wyglada?
my Cie bedziemy wspierac i Twoja rodzina tez, bo bedziemy mogly spotkac sie z Jasperkiem w Polsce :D:D
tak, mieszkam w Tychach, a Ty gdzie??W ogole Ty mieszkasz w Tychach? :) bo jak tak to bedziemy mogly pic codziennie herbatki razem ;) co prawda dzieliloby nas z 60km, ale to tylko godzinka drogi :D
ja pamietam, faktycznie byli identyczni.tak, ale pamietacie zdjecia, ktore kiedys wklejalam? A. jako niemowle i Jasper dla porownania... jak 2 krople wody, identyczni.
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości