Dobry wieczor :)) shoo potwierdzam,fotki piekne, tylko Wy cos grubo ubrani jak na tamtejsze klimaty ;)
Ja nie pamietam nawet kiedy pisalam ostatnio, ale wizyta tesciow mnie wykonczyla ;) Co prawda mnostwo jedzenia od tesciowej, ale i mnostwo znuzenia i zdenerwania przez widok lezacego i obijajacego sie tescia, ktory nie byl w stanie nawet noska ninie wytrzec jak sie nia zajmowal, pozwolil dwukrotnie na upadek i to z takim hukiem, ze najpierw mysalalm ze to szklanka jakas na plytki upadla, bo cisza byla, a ona sie zapowietrzyla tak ze po 10 sekundach dopiero zaczela az piszczec!! Uspokajalam ja dobre pare minut, a przeciez moglo jej sie cos stac
Ale jedna sytuacja mnie przerazila, dal Ninie jezdzik - Nina nie chodzi jeszcze plynnie za raczki, bo staramy sie jej nie prowadzic, jak chce to chodzi trzymajac sie przedmiotow roznych, a on rozlozyl jej jezdzik do chodzenia, tak ze ona trzymala sie tej gory i miala niby chodzic, stanal sobie 4 metry dalej a jezdzik jej pojechal do przodu i ona nie nadazala z nozkami, stawiala je tak krzywo, nawet nie po lini zblizonej do prostej tylko jakby byla pijana, i probowala nadazyc biedna moja, pierwszy raz w zyciu normalnie BIEGLA
i on stoi i sie smieje
zatrzymala sie upadajac na kolanka, no ale mowie mu ze jest stanowczo za mala na takie chodzenie, ze przeciez moze sobie usiasc na nim okrakiem i jezdzic , no w kazdym razie nie rozmawiam z nim, odpowiadam tylko na pytanie jak zada, bo mnie tak denerwuje, a jak ktos mnie denerwuje to nie umiem udawac, ze jest spoko
Najlepsze jest to, ze on chcial sie opiekowac Nina jak ja wroce na drugie studia i mowi, ze przedszkole/zlobek to glupota i ze przeciez on sie moze nia zajac, oferuje rowniez pomoc teraz jak mam egzaminy, i bardzo sie ciesze ze ani razu nie skorzystalam(nie chce tego robic, bo powiedzieli mi ze boja sie ze sobie nie poradzimy. Mamy wesele mojego brata we wrzesniu i planuje zostawic ja u tesciow, ale o godzinie 21, zawioze ja spiaca w foteliku, przeloze tylko do lozka, a rano o 7 jak bede wracac to ja odrazu odbiore!! Po tym co widzialam, nie zostawie jej z nim samej (tesciowa juz spoko, a on mam nadzieje, ze to przez reke w gipsie jest taki lezacy do gory nonono i nie wstajacy do zakatarzonego dziecka) W ogole jezeli chodzi o upadek to rozumiem gdyby stal nad nia, i odwrocil glowe na chwile, ale on lezal z nogami na sofie i nie chcialo mu sie wstac, ani jak grzebala w kontakcie, ani jak wstawala zeby asekurowac jej glowke, bo czasem za bardzo pod stol wchodzi i jak wstaje to istnieje duze ryzyko ze walnie :[
Dzis nina weszla mi pod lozko i nie moglam jej wyciagnac :O poszla tak daleko ze reka mi nie siegala, a najlepsze jest to ze strasznie jest tam nisko, i biedna nie mogla zawrocic i zaczela plakac, bo ani wstac ani nic
a wstala dzis o 4.30 i przez godzine urzedowala wiec ja bylam tak zaspana ze nawet nie zauwazylam ;(
No i dzis spadlo na nia krzeslo ;((( zaczela gryzc moja torebke ktora na nim wisiala po chwili sie na niej trzymala i przewrocila ciagnac ja za soba, a za torebka krzeslo ;( na szczescie jest takie ze ma tylko jedna noge, i jak spadlo to tak ze jej nie dotykalo, bo spod i siedzenie przytrzymalo je dosyc wysoko, ale musialam ja rozebrac i sprawdzic czy nigdzie nie ma czerwonego i podotykac wszedzie czy nie boli i nie zrobila sobie krzywdy, a do teraz obserwuje jej zrenice i poki co jest ok... biedna moja malenka
nawet nie pamietam kiedy ostatnio miala taki dzien, zeby upadac a co dopiero weekend!! Achh juz sie konczy, na szczescie, ja bylam padnieta, ale Ninusia dala mi pospac od 16 do 17
ale teraz znow szaleje, wiec ide do niej, milego wieczoru