Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

25 maja 2009, 14:23

u mnie znieczulenie schodzio wolno, bo mialam podlaczona jakas pompe (nie pamietam do czego to bylo i po co) :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

NICOLA_1985

25 maja 2009, 15:33

moje znieczulenie pouszczalo kilka godzin ale pozniej mialam podawane kroplowki ze srodkami usmierzajacymi bol wiec nie bylo zle. o 9.15 urodzila sie karolina a ja wstalam na nogi dopiero na nastepny dzien o 6.00 rano, pierwsze dwie noce Karolinki nie mialam przy sobie, tylko w dzien dawali i ją do karmienia i w 3 noc pozniej do 5 dnia mialam ją juz caly czas, kazali mi chodzic w pasie sportowym a jedzenie dostalam dopero na drugi dzien i były to tylko sucharki ale na 3 dzien moglam juz jesc lekkie jedzonko.
co do plamienia to ja przez pierwsze 2 tygodnie mocno plamiłam wiecej niz przy miesiaczce a przez nastepne 4 tygodnie plamienie stopniowo sie zmniejszalo i zanikało. pamietam ze przez te pierwsze dwa tygodnie musiala czesciej brac prysznic bo te odchody połogowe miały bardzo niefajny zapach....

Awatar użytkownika
BadGirll
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 224
Rejestracja: 11 sty 2009, 23:12

18 cze 2009, 10:50

Ja CC mialam 3 tyg temu i wspominam całkiem miło szczególnie jak miałam już swoją kruszynkę obok siebie;) Obojętnie jaki poród to i tak ból mija zaraz po zobaczeniu naszego maluszka;)

Awatar użytkownika
avanti83
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7273
Rejestracja: 12 lip 2008, 12:35

18 cze 2009, 11:33

Mialam CC 6 tygodni temu na nogi wstalam po 17h i od razu mialam malego przy sobie z pokarmem nie bylo na szczescie problemu karmilam od razu...Wspominam cesarke bardzo dobrze choc moment wstania byl ciezki ale szybko doszlam do siebie. Powiem jednak tak ze mialam planowana cc z przyczyn kardiologicznych zaczelam jednak rodzic naturalnie doszlam do rozwarcia na 4 palce i skurczy co dwie minuty i jakos skurcze nie zrobily na mnie specjalnego wrazenia wiec gdyby nie moje serce pewnie dalabym razde urodzic silami natury

Awatar użytkownika
Sandrusia
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 500
Rejestracja: 13 cze 2008, 15:55

19 cze 2009, 22:25

Rodzilam w styczniu tego roku. W porownaniu do skurczy porodowych cesrka to uszczypniecie komara. Ja po 12 godzinach skurczy co 4 minuty bez rozwarcia wyladowalam na sali operacyjnej. Jeszcze przedtem doslownie na biegu robili mi ekg i rentgen kregoslupa dla anestezjologa. Znieczulenie bylo dosyc nieprzyjemne ale czekalam na nie jak na zbawienie, bo z bolu od skurczy az dostalam drgawek. Do tej pory pamietam ostatnie koszmarne minuty przed dotarciem na sale operacyjna. Pielegniarki biegly z moim lozkiem, bo operacyjna byla w innym budynku a ja sie darlam na caly glos z bolu. Najgorszy moment w moim zyciu. Na sali podlaczyli mnie pod kroplowke i cisnieniomierz. Od pasa w gore mialam zalozony koc elektryczny a pod niego jeszcze wstawione tuby z nadmuchem cieplego powietrza. Zawsze slyszalam, ze w lampach na operacyjnej wszystko widac co robia lekarze. U mnie sie to nie sprawdzilo, bo lampy mialy matowe szkla. Maluszka wyciagneli doslownie w ciagu 5 minut. Pozniej bylo szycie itp. Maluszka wyniesli po 5 minutach na noworodki. Mnie jeszcze na sali pielegniarki ubraly w majtki z wielka pielucha i zawinely elastycznym gorsetem a na to jeszcze zalozyly flanelowa pidzame. Dostalam jednoosobowa sale z elektrycznie sterowanym lozkiem, co bylo zbawieniem. A i musialam lezec plackiem przez 2 godziny z zakazem podnoszenia glowy. Na nogi mialam zalozona pompe z masazerem do pobudzania krazenia krwi. Znieczulenie zeszlo praktycznie w ciagu pol godziny i to byl najgorszy moment. Bol jak cholera ale natychmiast dostalam zastrzyk, nie wiem co ale strasznie sie po tym chcialo mi spac. Maluszek byl na innym oddziale i nie widzialam go przez ponad 24 godziny. Pielegniarka przyniosla mi polaroidowe dwa zdjecia - buzi i calego maluszka na golasa.
Dopiero na drugi dzien wieczorem zawiezli mnie do niego na wozku. Przez pierwsze piec dni dzwonily do mnie polozne, ze trzeba przyjsc i nakramic maluszka ale nie pozwalaly mi przychodzic w nocy, bo mialam wypoczywac. Dopiero szostego dnia dostalam Antka do siebie do pokoju ale tez tylko na dzien, bo w kazdym lozeczku byl monitor oddechu i polozne musialy co jakis czas wszystko sprawdzac czy dziala. W miedzyczasie mialam pogadanki o karmienu dziecka, problemach po porodzie, diecie zeby zejsc z wagi po ciazy i wielki wyklad na temat antykoncepcji. Po 10 dniach zdjeli mi szwy, nic nie bolalo. Po ich zdjeciu musialam czekac jeszcze w szpitalu przez 48 godzin, zeby sprawdzic jak szwy sie trzymaja. Bardzo sobie chwale ten pobyt w szpitalu. Pomalu doszlam do siebie, nauczylam sie zajmowac dzidzia a jak zwyczajnie czulam sie zle to prosilam polozna o pomoc. Na przyszlosc nie wyobrazam sobie rodzic naturalnie. Juz wiem jak bola skurcze porodowe - wole cesarke.

Awatar użytkownika
avanti83
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7273
Rejestracja: 12 lip 2008, 12:35

20 cze 2009, 07:35

Zawsze slyszalam, ze w lampach na operacyjnej wszystko widac co robia lekarze
ja wszytsko widzialam :ico_oczko:
Po 10 dniach zdjeli mi szwy
:ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: ja mialam szwy rozpuszczalne i wyszlam w 4 dobie :ico_szoking:

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

20 cze 2009, 14:05

Zawsze slyszalam, ze w lampach na operacyjnej wszystko widac co robia lekarze
ja wszytsko widzialam :ico_oczko:
Ja też wszystko widziałam :-)

Awatar użytkownika
Kajunia25
4000 - letni staruszek
Posty: 4709
Rejestracja: 09 mar 2007, 12:08

20 cze 2009, 16:22

Ja też wszystko widziałam
Ja nie patrzałam :ico_chory: :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
PaulinaS
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1157
Rejestracja: 21 sty 2009, 10:51

20 cze 2009, 19:46

Cześć :-)
Ja rodziłam w kwietniu 2007 na początku siłami natury przez 13 godzin z hakiem.
Na cc czekałam jak na zbawienie, nie bolało mnie nic choć bałam się panicznie bo to przecież operacja. Teraz mam rodzić w listopadzie, przyznam się że boję się bardziej jak przy pierwszym porodzie. Chciałabym naturalnie, lekarz nie ma przeciw wsakazań jak na razie. Ale czuję że skończy się CC
Sandrusia napisał/a:
Zawsze slyszalam, ze w lampach na operacyjnej wszystko widac co robia lekarze
ja wszytsko widzialam :ico_oczko:
Sandrusia napisał/a:
Po 10 dniach zdjeli mi szwy
:ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: ja mialam szwy rozpuszczalne i wyszlam w 4 dobie :ico_szoking:
Ja widziałam wszystko w oknie :-) leżałam 12 dni i 12 dobie szwy miałam ściągnięte - powód zrobiła mi się ropa w ranie, na szczęście tak się skuliłam że sama pękła i się wylała na zewnątrz :ico_sorki:

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

20 cze 2009, 21:18

leżałam 12 dni i 12 dobie szwy miałam ściągnięte - powód zrobiła mi się ropa w ranie, na szczęście tak się skuliłam że sama pękła i się wylała na zewnątrz :ico_sorki:
to długo cię przytrzymali, ale faktycznie czasami lepiej zostać te kilka dni dłużej niż się w domu martwić.

Ja miałam cc we wtorek rano i w sumie w sobotę mogłabym wyjść, ale niestety dzieciaków nie wypisuję na weekendzie więc czekałam do poniedziałku.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Sherriwette i 1 gość