Ale sie u nas wczoraj działo... Nagle, ni z tego ni z owego Szymek zaczał raczkowac. Ot tak, po prostu. Nie mamy zbyt duzo miejsca, wiec tylko podejdzie troche przekreca sie i wraca, ale calkiem zgrabnie mu to wychodzi No i sam sie podciaga juz i stoi. Ale jak tylko cos go zainteresuje to zapomina, ze ma sie trzymac i wtedy jest bum Na szczescie ma pieluche, bo pewnie mialby juz caly tyleczek poobijany.
Ale Wasze dzieciaki robia postepy!!! Rozwijaja sie teraz w takim tepie, ze
ja sie zgadzam, ze mozna dawac normalne jedzenie, ale z głowa wszysko. jak mi nasza pediatra zaczela opowiadac jakie rzeczy ludzie daja swoim maluchom do jedzenia to mi szczena opadła. Tylko w Ameryce jest mozliwe, zeby 2 letnie dziecko wazylo 50 kg. Ale tak to juz jest jak sie dziecko karmi macdonaldem
Pisałam wczesniej, że R nie chce zebym wracała do pracy. Dalej sie ucze i on sie z tego cieszy, sam mnie wypycha na zajecia. Tylko ja bym chciała do pracy. Chociaz na troszke.
Aga, trzymam kciuki za podyplomowke
No i wlasnie widziecie, kochane, taka jest roznica w uczelniach wyzszych w polsce i np w USA... W Polsce jak studiowałam to tez miałam wszystkiego dosc. Czlowiek sie musial poswiecac, zero zycia osobistego i jeszcze kurde od debili wyzywali. Tutaj przynamniej traktuja czlowieka jak czlowieka. Owszem, tez trzeba sie uczyc i tez wymagaja, ale potrafia zrozumiec, ze mam dziecko, dom itd i czasami sie spoznie albo przeloze oddanie projektu i jest luz. W polsce gdybym powiedziala, ze nie zrobilam projektu bo dziecko bylo chore to pewnie bym uslyszala "i co mnie to obchodzi".
[ Dodano: 2008-04-09, 16:40 ]
Aha, co do picia. To teraz Szymek pije mniej. Ale jak tylko zaczyna sie robic cieplej, to domaga sie picia. I pije wszystko- herbatki, soczki.