Janiolu napisz jak Lenka? biedne malenstwo...
Spala dzis od 20.30 do 9, teraz tez pospalysmy
Musze przyznac ze szykowalam sie na 2 tyg. po operacji, a wszystko poszlo blyskawicznie. Ubytek szczelnie zamkniety, lewa komora i przedsionek juz nie sa powiekszone, zrobili jeszcze plastyke zastawki trójdzielnej, bo ubytek byl tak umieszczony, ze ja troche "zniszczyl". Wszystko OK, w czwartek idziemy do przychodni na kontrole, dzis odpadla czesc strupka, ladnie wszystko sie goi.
Nie myslalam, ze tak szybko wyjdziemy, slyszalam o takich rekordzistach co sa kilkanascie godzin na intensywnej i po tygodniu wychodza, ale nie myslalam ze to bedzie Lenka. Ale od poczatku mowilam, ze jest silaczka
No i w domu jest kochana, bo pod koniec w szpitalu nie miala gdzie pobiegac, byly same bobasy i zrobila sie nie do wytrzymania, ale dzis jest znacznie lepiej.
[ Dodano: 2009-06-23, 14:27 ]
a no i jeszcze dodam, ze juz w ogole nie podaje lekow na serce. Juz przed ta pierwsza operacja 10.06 odstawili leki, potem sie pytalam czy nie trzeba jej podac, ale kardiolodzy stwierdzili, ze jest wydolna krążeniowo więc w zasadzie to nie trzeba jej nic dawac, no i teraz juz absolutnie nic nie daje.
Jedyny problem na ten moment jest taki, ze jeszcze na kardiologii przestala jesc i zrzucila pol kilo - o tak pokazywalo sie juz 10kg na wadze, ale teraz trzeba wszystko odrobic. Ja zrzucilam 3 kg
Ania, wiesz kto operował Tosie?