Laurka423, świetny suwaczek Najeli, pamiętaj spokojnie z przygotowaniami do ślubu teraz ty jesteś najważniejsza. karmelka, i nowa lutóweczka gratulacje
widze, ze przybyly 2 lutoweczki
ja wczoraj nie zagladalam, bo mielismy caly dzien gosci - grill, spacerek... a wieczorem jeszcze sasiedzi nas zagadali, zeby sie do nich dosiasc na piwo... (ja, oczywiscie,bezalkoholowe) i tak siedzielismy z nimi do 1:30... a sasiadka greczynka, zaczela geckie tance odstawiac
moj maz ciagnie mnie nad jezioro (w sumie to byl moj pomysl), ale nie wiem czy tak w poludnie, w najwieksze upaly, warto sie tam pchac...
My już też po obiadku i w planach mieliśmy jechać też nad jeziorko, jednakże słoneczko gdzieś się schowało i obawiam sie, że nad wodą może być chłodno. Dlatego też nie chcąc marnować dnia wybieramy sie do parku na lody :) czyli coś co dzidzia lubi najbardziej
Pozdrawiam nowe lutówki !
AsiaNL ja Ci współczuje z tymi mdłościami... u mnie na szczęście pojawiły sie tylko na dwa dni, obecnie jest tak, że jak nie bede długo jeść, to też mnie męczy. Ostatnio jechałam do koleżanki, droga krótka bo ok 15 km, w połowie drogi poczułam metaliczny smak w ustach i "wywroty" żołądka, zatrzymałam sie w sklepie, kupiłam batona i wode, zjadłam na szybko w aucie i było wszystko ok. Na dzień dzisiejszy cały czas mam coś do jedzenia w torebce :)
Ale wiem co to jest za koszmar z mdłościami , dlatego Ci współczuje. Jedz dużo a przede wszystkim pij. Ale pamiętaj, to cały urok tego okresu, choć wiem, że to nie pocieszające...
witam kochaniutkie
widze, ze nam sie grono powiększyło - fantastycznie witam nowe lutóweczki
ja jak zwykle weekendowo na nic czsau nie mialam, a na net w ogóle, wiec ponadrabiam zaległosci jutro w pracy
zresztą - fatalnie sie czuję z tymi mdłosciami, oslabieniem...gosh...bywa trudno, szczególnie, ze Jaga tez jest wymagająca..ehhh..przetrwać byle najważniejsze, ze kruszek rośnie
To ja sie do jutra zegnam, wtedy ponadrabiam zaległosci
witajcie dziewczynki
ja w weekend też nie mam na nic czasu
Eve.ok bardzo bardzo się ciesze że wszytsko w porządku teraz tylko sie cieszyc ze wszystkiego z mdłości z wymoiotów
dziewczyny ja w piątek jadąc do pracy przezyłam chwile grozy padły mi hamulce w samochodzie płyn hamulcowy i wypłynął o ludzie niewiem jak zajechałm w tym stresie poprostu niewiem. jak mi nerwy opadły to myślałam że umręnormalnie.
ja też coraz bardziej czuję sie zmęczona i bym tylko spała musze zrobić badania na poniedziałek , ale ja sie boje pobierania krwi wiec niewiem jak to bedzie.
no to kamelek, ale mialas przejścia nie dziwie Ci sie, ze się zestresowałaś bo awaria hamulców to nie byle co najważniejsze, ze dojechałaś szczęśliwie teraz samochód do naprawy i na przegląd?
dziewczyny - a przedstawmy sie sobie z imienia, hm? będzie milej ja jestem Ewa
ja już z kawusią, wiec czekam na pozostałe dziołchy