Taaaa już to widzę, uparciuch mały rośnie w mamusię
mariquita,
może ona troszke nieśmiała jest nie chciała być pierwsza, teraz moze coś ruszy
a nie tam nieśmiała 
być może ja będę następna bo czuje ze to juz tuż tuż. Dziś w nocy juz prawie chciałam jechac na porodówke. O pierwszej w nocy obudziły mnie straszne skurcze. Były co 10-15 minut. O trzeciej udało mi sie zasnąć na godzinke i skurcze przeszły ale jestem cała obolała, odbija mi sie i zbiera na wymioty, robi mi sie co pare minut słabo. Do tego mała sie nie rusza mimo ze ja klepie. zaraz zjem sobie czekolade zeby ja rozruszac. Do tego miałam tez skurcze łydek, ale wogole na to nie zwracałam w nocy uwagi bo ból skurczy łydek w porównaniu ze skurczami brzucha to był pikuś.
nie wiem, ale mysle, ze do końca tygodnia wszystko jest możliwe. A to jeszcze 20 dni do terminu!!!!O kurcze olala czyzby to juz
Mój mężulek jutro miał jechać do klientów do Warszawy ale wysle kogos innego. Tez w ten weekend miał z Asią pojechać nad morze, bo stwierdzilismy, ze to ostatni weekend przed porodem kiedy moga tego lata gdzies pojechac a ja sobie odpoczne ale juz nie pojada. Popołudniu pojde na KTG. Szkoda, ze moj gin dzisiaj nie przyjmuje.
No ja sobie kiślu i tych brzuchów też nie wyobrażam 
Mi mała coś wczoraj też się obijała, i czułam jakby mi coś w szyjkę wkładała.
Ale te kucia to już chyba wszystkie mamy Mój gin ma urlop do piątku, więc czekamy czekamy ... Będę marudzić teraz że już bym chciała koniec 
ale wiem że jeszcze potrzebuje, samolub ze mnie 
olala, jajku jak Ci fajnie że coś już czujesz że tuż
Ja jeszcze wczoraj miałam okropne wahania nastroju, dziś nie powiem żeby mi minęło
Mi mała coś wczoraj też się obijała, i czułam jakby mi coś w szyjkę wkładała.
Ale te kucia to już chyba wszystkie mamy
Mój gin ma urlop do piątku, więc czekamy czekamy ... Będę marudzić teraz że już bym chciała koniec ale wiem że jeszcze potrzebuje, samolub ze mnie olala, jajku jak Ci fajnie że coś już czujesz że tuż
Ja jeszcze wczoraj miałam okropne wahania nastroju, dziś nie powiem żeby mi minęło
a ja znów złapałam lenia... juz było oki, latałam gdzie popadnie... a terazJa jeszcze wczoraj miałam okropne wahania nastroju, dziś nie powiem żeby mi minęło
siedze w domu i do sklepu mi sie nie chce zejsć... byłam z Hakerem i przyszłam szybko bo czekam na kominiarzy 
pukali już rano do mnie że bedą za pare minut kratke wentylacyjną wyznaczać, mineły 3 godziny a ich dalej nie ma 
olala, oooooooooo matko
ja tak mam juz 2 noc z rzedu a dzis jak wstalam okolo 4ej to prawie pawia puscilam a glowa to mnie bolala
a skurcze te nieregularne mam caly czas czasem czesciej ,czasem rzadziej,ale bola bardziej niz kiedys
no i moja niunia sie nie rusza prawie,a zawsze byla wierciuchem 100%owym-az sie martwie...czemu sie nie wierci???
czuje ze jest nisko ,ale chyba kolanem moze sie przepychac
ja tak mam juz 2 noc z rzedu a dzis jak wstalam okolo 4ej to prawie pawia puscilam a glowa to mnie bolala
a skurcze te nieregularne mam caly czas czasem czesciej ,czasem rzadziej,ale bola bardziej niz kiedys
no i moja niunia sie nie rusza prawie,a zawsze byla wierciuchem 100%owym-az sie martwie...czemu sie nie wierci???
czuje ze jest nisko ,ale chyba kolanem moze sie przepychac
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: PalmaKaply i 1 gość