Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

05 sie 2009, 14:15

No rzeczywiście ta twoja teściowa Sylwia to ma tupet, ale wątpie żeby do niej coś przemówiło skoro ona taka oporna.

Ja się ciesze, że mam moją nianie, co prawda to kosztuje, ale przynajmniej nie muszę się denerwować, a jakby się teściowa zajmowała to bym się chyba z nią pozabijała, a tak unikam drażliwych tematów.

Tosia wróciła ze spacerku z nianią (pół dnia bawiła się z kotkami małymi bo niania ma nowe, u niej na ogrodzie )i teraz padła i śpi. Mnie coś brzuch pobolewa niestety dołem.
Muszę się zabrać za prasowanie i powoli nas pakować nad morze bo tak na raz wszystko to nie dam rady.

79anita
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 909
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:55

05 sie 2009, 16:16

Witam.
Ja też mam do nonono dzien... dowiedzialam sie ze na 40 osób byłam 15-sta no bo czemu mialabym miec szczescie... Rysiek dalej czeka... Kacper chory jak sie rypie to wszystko...
Kacprowi pobralam mocz czekam na wynik a innych objawów nie ma dzisiaj po drzemce mial 40,5... spróbuje z tym żelem na zeby ale to chyba nie to... marudny ale przy takiej goraczce to chyba nic dziwnego... wiec nie wiem co od lekarki slyszalam tylko ze infekcja ze zalapal od dzieci tylko czemu dzieci znajomych z ktorymi sie bawil w sobote sa zdrowe a moj chory?
Sylwia ja mam to z moja mama... nic nie wskurasz taki charakter... ciesz sie tylko ze widzisz ja tak rzadko...
Preudenc moze sie powinnas bardziej oszczedzac i te prasowanie sabie odpusc...
Yvon ja z Ryskiem tez mam to coraz czesciej i tez mam wrazenie ze gdyby nie Kacper to juz bym drzwiami trzasla... a jakbys otworzyla wlasna dzialalnosc... zarejestruj byle co jak nie mialas dzialalnosci to za zus zaplacisz ok 300zl... potem po miesiacu zawiesisz i tyle...
Kasia powodzenia w konkursie a ktore zdjecie zglosilas? wklej to ocenimy...
Karolina ty przynajmiej masz fajny okres.. bo przeciez robienie dzieci to sama przyjhemnosc :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

05 sie 2009, 18:21

Anita to daj znać jak będziesz mieć ten wynik moczu. Szkoda, ze z tą praca tak wyszło.

Jezu jak ja nie lubie Visty nic się nie chce na niej zainstalowac tak jak trzeba. Może któraś mi poradzi chciałam zainstalować drukarke Hp laserjet 1010, znalazłam drivery i oprogramowanie na stronie hp, wszystko cacy, niby sie zaistalowało a jak naciskam drukuj dokument to pisze postęp drukowania, ze niby wszystko ok ale nic nie drukuje, żaden komunikat nie wyskakuje, o co tu kurna biega.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

06 sie 2009, 13:25

Sylwia, raczej do twojej teściowej nic nie dojdzie, ale tupet to ma.
Pruedence jest pracy we Wrocławiu i pewnie w tym miesiącu zacznę jako ... ekspedientka. Na pracę dla osób po studiach i tytułem dr (schowanym w kieszeni) trzeba czekać dłużej. Dobija mnie, że tyle lat nauki muszę sobie schować i zaczynać od zera. Nie jestem osobą, która nic nie robi, ale dwie decyzje podjęłam pochopnie i się mszczą. Jedna to doktorat, a druga to urodzenie dziecka w trakcie doktoratu. Efekt, co z oczu to z serca. Jeszcze na magisterce proponowali mi doktorat, a potem byłam jedynym stypendystą na językoznawstwie. Cały czas wszyscy prorokowali, ze będę na uczelni, udział w radach zakładu, wigiliach, prowadzenie zajęć płatnych, wszystko to co dotyczyło zatrudnionych. A potem zagrożona ciąża i pobyt przez parę miesięcy w domu lub szpitalu. Efekt jest jaki jest. Doświadczenie akademickie, jakieś administracyjne, a istotnego dla pracodawców żadnego.
Dodatkowo nie mogę porozumieć się z moim mężem. Nie rozumiem dlaczego nie możemy poprosić teścia o pomoc, w końcu jest jednym z dyrektorów jednego z największych biur projektowych (branżowych) w regionie. Nie rozumiem, dlaczego dla mojego męża jest problem poproszenie taty o wypisanie zaświadczenia, przybicie pieczątki i podanie ojca numeru komórki, żeby potwierdził - tak pracuje u mnie. Przecież to formalność, a i tak nikt nie będzie tego sprawdzał. Nie rozumiem, dlaczego tak ciśnie mnie o te sklepy, skoro nie potrzebne nam są pieniądze, a pracy mogę szukać dalej. Dla mnie to abstrakt, ponieważ nawet jak teściu odmówi, to odmówi i tyle, ale przynajmniej rozmawialiśmy, może coś doradzi, albo wesprze z teściową psychicznie. Ja z moją rodziną rozmawiam, pomagamy sobie, wspieramy, a on i jego rodzina, to jakoś tak dziwnie. Teściowie dadzą pieniądze na pokój Amelii, ale ich nie potrzeba, bo nas stać, ale wsparcia takiego normalnego nie ma. To co? traktujemy się jak obcy, a np. na świętach czy weselach udajemy, że się kochamy? Przecież to jest jakieś chore. Nie wiem, kto jest głupi ja, mój mąż, czy jego rodzice. A do tego mam taki duży żal do niego o te sklepy, że nie potrafię przejść do takich rzeczy na porządku dziennym. Każda rozmowa to kłótnia. Pójdę do tego sklepu jako ekspedientka, to nie uwłacza, a praca jak każda inna, ale tego braku zrozumienia z jego strony, to mu nie mam zamiaru wybaczyć. Nie chcę żyć z człowiekiem, z którym nie umiem się porozumiewać i z którym się nie rozumiemy. Przecież małżeństwa mają się wspierać i pomagać sobie. A my to się wspieramy ostatnio :ico_zly:

[ Dodano: 2009-08-06, 13:33 ]
Anitko, szkoda tej pracy. Ale będzie dobrze.
Nad własną działalnością myślałam i nawet byłam gotowa otwierać, ale to mnie nie urządzi, bo już po ptokach. Samo otwieranie potrwa w najlepszym razie dwa tygodnie, ale jak mi powiedziała pani w urzędzie, żebym raczej na to nie liczyła. Dowiadywałam się.
Mam nadzieję, ze już lepiej z Kacperkiem. Anitko u was się ułoży. W końcu tera twój R jest w domu, to jakoś tak raźniej będzie.
Pruedence, to ty się oszczędzaj, bo to nie przelewki.

[ Dodano: 2009-08-06, 13:34 ]
acha, Anitko, a jeśli potrzebujesz pracy od zaraz i nie zależy ci na konkretnym zawodzie, to przejdź się po centrum handlowym. Ja tak zrobiłam dzisiaj. Nawet miałam jedną rozmowę od ręki.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

06 sie 2009, 14:29

No cóż Ela nie wiem co Ci powiedziec, troche to nie fair ze strony twojego męża, że zamiast cię wesprzeć, każe ci isc pracować do sklepu, nie rozumiem czemu nie chce sam porozmawiać z ojcem. Ale może ty spróbuj, przecież tu chodzi o żłobek jego wnuczki a nie jakieś twoje widzi misie. Mam nadzieje, ze ci się ułoży.

A my dziś jedziemy na koncert U2 do Chorzowa, ale się cieszę :-D , będzie przednia zabawa. Tosia zostaje z ciocią, a teraz sobie drzemie.

Awatar użytkownika
wisienka24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2589
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:31

06 sie 2009, 15:39

Anita, mam nadzieje, ze szybko lekarze dojda do tego co jest Kacprowi. Biedulek maly. Buziaki dla niego!!! Praca sie nie martw, na pewno znajdziesz lepsza niz tamta. Trzymam dalej kciuki

Ela, troche mnie dziwi zachowanie Twojego meza, ale widocznie inaczej zostałam wychowana i mam inne podejscie do tego typu spraw. Powinniscie sie wspierac. Mam nadzieje, ze jak sie skonczy ten kociol ze żłobkiem, to gesta atmosfera sie skonczy i bedziecie mogli na spokojnie omowic cala sytuacje.

Aniu, nie napisalas nam czy cos bylo widac na USG odnosnie plci dziecka. Nie przemeczaj sie, dbaj o siebie, bo jak nie to Cie tu pogonimy do przymusowego odpoczynku i tak sie to skonczy :ico_oczko:

Sylwia, w sumie to dobrze, ze tak rzadko sie widujecie. :ico_haha_01: Przynajmniej nerwow ci tesciowa nie szarpie

U nas wszystko po staremu, nic sie nie dzieje. Ja na diecie, Rysiek dzis na delegacji wiec bede musiala odebrac Szymka od tesciow. Po tygodniu nie widzenia moze sie zadziac :ico_noniewiem: Jakby co to bede twarda i nie dam sie skusic na serniczki i inne lakocie.

Janiolku, jak dietka?

[ Dodano: 2009-08-06, 15:40 ]
Aha, Ania, rob duzooooo zdjec i potem nam sie pochwalisz. Kurde, ale Wam fajnie z tym U2. :-D

sylwia77
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 204
Rejestracja: 21 mar 2007, 22:31

06 sie 2009, 16:43

Jakoś tak depresyjnie się zrobiło.

U nas awantura na całego, łącznie z wyrzuceniem teściowej za drzwi przeze mnie.
Ale opowiem wam co się dalej działo. Wróciłam po pracy do domu i miało już mojej teściowej u mnie nie być a ona tymczasem siedziała sobie jak hrabina w najlepsze i nie zamierzała wyjśc po przecież jest kochana babcia i przyjechała po 3 miesiącach do wnuka. Jak tylko weszłam i ją zobaczyłam cisnienie mi podskoczyło na maksa, bo przecież prosiłam męza i mame, ze nie mam ochoty jej ogladac bo nic dobrego z tego nie wyniknie, ale mnie nie posłuchali.

Powiedziałam jej, ze ma wyjsc z mojego mieszkania bo sobie nie zycze jej wizyt. Na to ona ze bedzie przychodzila kiedy bedzie chciała i na złość mi nawet codziennie. Tak mnie tym rozwścieczyła, że jej powiedziałam ze albo sama wyjdzie albo wezwę policję. Poprosiłam męza zeby ja odwiózł a on nic. Stal jak słup i nawet nie reagował. Powiedziała, ze "gówniara" nie będzie jej mówić co ma robić itd... Kłótnia była na całego. Oczywiście dalej wyzwiska, że mam sie leczyc, ze jestem psychiczna i inne epitety. Ze z kim jej syn sie zwiazał, ze ona nam dlugo razem nie wrózy itd... Powiedziałam jej, ze od dawna dazy do tego zebysmy sie rozstali ale sie tego nie doczeka i wyrzuciałam jej buty za dzwi i powiedziałam, ze nie chce jej wiecej widziec. Zaczela sie ze mna szamotac i w efekcie podrapałam ja na rece pazurami. zabrała sie do wyjscia w koncu. Krzyczała cos jeszcze na klatce, ale juz nie slyszalam co.

Moja matka była swiadkiem całej awantury, ale juz tak byla nabuntowana przez tesciowa przeciwko mi, ze stala po jej stronie i babcia tez. Maz oczywsicie nie chce sie mieszac i nawet mamusi nie zwrocil uwagi, ze ma mnie nie obrazac bo po co.

Efekt jest taki, ze osignela to co chciała jestem pokłocona z mezem, babcia, mama. A po wizycie u mnie poszla jeszcze do mojej siostry i ja tez buntowała przeciwko mnie.

Mamie powiedziałam, ze ma nie przychodzic wiecej do Patryka skoro nie potrafi uszanowac ze nie chce sie widziec z tesciowa.

Nie mia mi kto zostac z Patrykiem dzisiaj i musiała go zawieść do żłobka. Płakał strasznie, pani odciagnela go odemnie na siłę. Był w złobku 3,5 godziny a później zabrałam go do pracy. Jutro znowu ten sam scenariusz.

Płakać mi sie chce jak sobie pomysle, ze gdyby maz zadzwonil wczoraj rano do matki i zabral do niej Patryka tak jak go prosiłam, nie musiałabym tej wariatki ogladac i nie byłoby awantury. Ale on nie miała czasu zadzwonic i jak powiedzial nie wiedział ze wyniknie z tego taka draka.

Ale sie rozpisałam, ale babsztyl jest bezczelny na maksa i jeszcze buntuje wszystkich w koło. Mam nadziej ze nie bede musiala jej ogladac przez miesiac.

Ale wy tez macie swoje problemy a ja tylko o sobie.

Anita prace znajdziesz w koncu, teraz jest kiepski okres ale ruszy sie w koncu. Najwazniejsze ze maz na miejscu i ma cie kto wspierac.

Ania oszczedzaj sie a do prasowania zagon meza. Podaj mi swoj numer tel bo my mamy plan jechac do łeby to moze sie spotkamy.

Ela twoj maz tez sie cacka z rodzicami jak mój. Woli sie pokłocic z żona niż rodziców o coś poprosić. Doskonale cie rozumiem.

79anita
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 909
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:55

06 sie 2009, 18:29

Witajcie:)
Kacper dalej goraczkuje mocz wyszedl dobry a temperatura coraz wieksza bylismy dzisiaj u lekarki stwierdzila jednak angine
oj Sylwia ale mialas dzien... no ale wiesz co te twoje nerwy wykoncza tylko ciebie bo czytajac ciebie widze ze bardzo cie ta cala sytuacja rusza i zapewne jest to wybuch tego co sie nazbieralo... z mezem sie poukłada z mama tez... dogadała bym sie z swoja mama bo szkoda Patryczka z tym zlobkiem zwlaszcza ze jak tak w nerwowej atmosferze oddawany to tez miejsze sznse na akceptacje nowej sytuacji.
Wisienko jak tam efekty diety? co do tesciowej to badz twarda :ico_oczko:
Yvon u nas jest miescina nie ma centr handlowych... a z ta praca nie wiem czy dobrze ale cie rozumiem... to nie chodz o sama prace ja mam na zasadzie ze beda ludzie oceniac np. wielka panna wczesniej w knajpie cwaniakowala a teraz np. gacie sprzedaje... zalatwienie dzialalnosci zajmie ci tydzien to rzecz wpisu i regony przynajmniej u nas zalatwialam np. regon w 3 dni... a nie bedziesz sie nikogo prosic...

[ Dodano: 2009-08-06, 22:53 ]
moze skoncze jak to bylo z Kacprem dzisiaj... noc mielismy koszmarna temperatura coraz wieksza wyniki moczu dobre a dziecko polprzytomne... bylam dzisiaj w przychodni a tam mi babsko Augmentin Kacper rano juz zwymiotowal od tych lekow na zbijanie i samej goraczki i wiem ze ten antybiotyk zle znosi moje dziecko to mowie a ta na mnie z ryjem ze specjalista nie jestem albo lecze tak jak ona mowi albo sama biore odpowiedzialnosc... no a kto bierze odpowiedzialnosc jak to moje dziecko? wrocilłm do domu i kłótnia z Ryskiem mialam Ceclor bo ostatnio nie dalam wiec rozrobilam a on swoje wiec pojechalismy prywatnie do innej lekarki ordynatorki z naszego szpitala chyba wie co mowi i potwierdzila moje zdanie. Mam nadzieje ze to w koncu juz koniec chorowania... Poleciła mi tez szczepionke Ribomunyl ktos cos o tym wie? Szczepienie na pneumokoki mi odradzila.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

07 sie 2009, 08:03

Anita- mam nadzieje, ze pomoże, tamta się upierała przy augumentinie bo takie są wytyczne na angine w pierwszym rzucie w przychodni, ale zaraz pod jest "napisane" w wytycznych, że jesli zjakiegś powodu nie można tego brać to powinno się brac cefalosporyny. Cod o szczepienia, ten preparat co ona ci zaleciła to immunostymulatoe, stosuje się go u osób ze słabą odporością do jej stymulacji. Nie zaszkodzi a moze pomoże. Ale co do pneumokoków się nie zgadzam bo nawet ludziom przed przeszczepem się poleca to szczepienie jako,że zakażenie jest zwłaszcza u osób osłabionych bardzo cieżkie, więc ja bym zaszczepiła, jak Kacper wyzdrowieje bo tylko będzie miał kolejną stymulację ukłądu odpornościowego co mu na zdrowie wyjdzie.

Sylwia- jeny to co piszesz to jakz filmu sf :ico_szoking: Widze strasznie się tym przejmujesz, może nie warto, wiem łatwo się mówi, ale do baby chyba nic nie dociera a i jeszcze sprawia jej to przyjemnosć. Najwazniejsze, żebyś się z mężem szybko pogodziła i żeby zaczął cię wspierac.
Mój nr 516-056-376. My nie jedziemy do samej Łeby tylko tak 30 km od niej w stronę gdańska do takiej małej wsi.

A koncert był boski. Wyskakałam się i wyszalałam, mimo ze nie na płycie a na trubynach:) U2 to umie dawać show niesamowite, scena robiła piorunujące wrazenie z tym okrągłym ruszającym się telebimem. A i zorganizowane było dobrze, mimo, ze tyle ludzi to i miejsce pod stadionem było i wracaliśmy tylko godzinke:) NIstety aparató nie możne było wnosić więc mam tylko zdjęcia na komórce i średniej jakości.

Awatar użytkownika
wisienka24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2589
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:31

07 sie 2009, 10:19

sylwia77, :ico_szoking: normalnie to co opisujesz :ico_szoking: Ale, Kochana, na tym całym zamieszaniu traci tylko jeden człowieczek, Patryk, który niczemu nie jest winny, a przez tą aferę wylądował w żłobku i niezbyt dobrze to znosi. Proszę Cię, zastanów się jak porozmawiac ze swoją rodzina, z mamą i babcią i wyjaśnijcie tą sytuację i wróćcie do starych praktyk, bo szkoda Małego. Nie chcę Ci dawac wytycznych, ale ja na Twoim miejscu tak bym właśnie zrobiła.

Anita, mam nadzieje, że teraz juz bedzie tylko lepiej.

Aniu, ciesze sie. ze sie tak dobrze bawilas. I troche zazdroszcze, ale tak pozytywnie :ico_haha_01:

Ja na diecie czuje sie super, 3 kg w dol i 3 dniowy zastoj na wadze bo zblizal sie @ i nic sie nie dzialo. mam nadzieje ze teraz juz ruszy pieknie w dol. Najwazniejsze, ze bruch mam bardziej plaski i czuje sie rewelacyjnie!!!

Wczoraj u tesciowej bylam necona mielonymi i ziemniaczkami ale nawet mnie nie ciagnelo zeb cos zjesc, chociaz bylam glodna ze hej. czekalam na ryska ponad godzine bo poprosil mnie zebym na niego tam poczekala i dalam rade :)

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 0 gości