Wystraszyłam się ostatnio, jak poszłam z moim małym synkiem na spacer do parku, niedawno zrobili tam taki plac zabaw – idealnie przystosowany dla takich maluchów. Mały siedział wygodnie w wózeczku , ale jak tylko dotarlismy na plac zaraz zaczął się wyrywać i nawet próbował sam wysiadac z wózeczka...w końcu pochyliłam się nad nim i chiałam wyciągnąć , tylko ,że nagle poczułam jak mi pociemniało przed oczami, zdążyłam puścić małego z powrotem na siedzenie wózeczka i straciłam przytomność – mały zaczął płakać w niebogłosy, jakaś kobieta zaczeła mnie cucić, chciała wezwać pogotowie, ale wystarczyło ,że posiedziałam na spokojnie trochę na ławce i zaraz zrobiło mi się lepiej. Nie wiem skąd to się wzięło, i prawde mówiac mam obawy przed kolejnym spacerem z synkiem , albo ,że cos takiego mogłoby się przydarzyć kiedy będę z nim sama i stanie się coś złego
(( nie wiem jaka może być przyczyna i jakie badania najlepiej powinnam zrobić. Cieszę się tylko ,że nic się wtedy synkowi nie stało...