Wszystkiego najlepszego dla naszych Amelek :ico_prezent: :ico_prezent: :ico_buziaczki_big:
Ale dzisiaj jestem zdołowana.
Przyszła rano moja mama do Patryka i słyszę, że coś sobie z mężem szeptają w kuchni za moimi plecami, żebym czasem nie usłyszała o czym mówią. Okazalo się, że wczoraj dzwoniła do mojej mamy teściowa, że chce przyjść do Patryka. I znowu nie zadzwoniła do nas, tylko uknuły sobie z moją matką, że przyjdzie do Patryka pod moją nieobecość. I pewnie znowu bym się nie dowiedziała, gdybym nie usłyszała, że szeptają.
Jak można tak intrygować za moimi plecami i to moja matka i mąż.
I znowu była wielka awantura, bo moja matka dalej uważa, że teściowa jest super a to ze nie pamieta o urodzinach dziecka i dniu dziecka i w ogóle nie dzwoni to nic. Przecież przyjechała do Polski i chce 3-ci raz w tym miesiacu zobaczyć się z wnukiem a siedzi tu 4 tygodnie.
Z mężem też była awantura. Powiedziałam mu, że knucia nie znosze i nawet najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo. Twierdził, że chciał mi powiedzieć o wizycie teściowej ale znając go to pewnie by zapomnial.
Powiedzcie mi jak ja mam sie czuc w takiej sytuacji??
Baba Jaga - jej nowa ksywka (od babcia Jadzia) bedzie we Wrocku jeszcze dwa tygodnie. Jak ja przezyje te dwa tygodnie to bedzie dobrze. Tak mi ten babsztyl działa na nerwy.
Z tego wszystkiego to zapomniałam wam napisać, że Patryk od 3 tygodni nie chodzi już w ogóle w pieluszce. Zakładamy tylko na noc, nawet w dzien jak spi to sie nie posisia. Zrobił momentalnie takie postępy, że
Ani razu mu się nie zdazylo popuscic. Jestem z niego dumna, a wydawało sie ze nigdy nie załapie o co chodzi. Ale moja mama była wytrwała i sie udało.
I jeszcze jedno od środy jestem blondynką. Przeszłam metamorfozę i mam włosy tak jasne jak jeszcze nigdy. Póki jestem opalona to czuje się w takich włosach dobrze ale jak zblednę to nie wiem jak będzie.