Jeszcze nie pojechalam. Spakowana, czekam na mojego, ktory wyzywa mnie od "panikar", bo on siobie mysli, ze porod to taki pikus. A ja umieram ze strachu. Nie mam juz ani jednego skurcza! Nic mnie nie boli... Boje sie, ze dzisiaj mnie tylko zatrzymaja
A mnie sie insulina konczy...
Zwariuje.
jade Dziewczyny, bede pisala do
Olala albo
Reni
Buziole
Olala, śliczne fotki