jeśli mogę się wtrącić to tak:
termometr do wody w ogóle nie potrzebny,oliwka i puder tez zbędna,materacyk lub leżaczek to tez zbędny wydatek,kaftaniki jakos też nie przemawiają.
nie wiem po co wata bawełniana?
jeśli chodzi o butelki to wg mnie warto poczekać do porodu,u nas dopiero poszły w ruch jak Hania miała 7 miesięcy i zaczynała pić coś innego niż pierś
jeśli chodzi o podgrzewacz do butelek to też zbędny wydatek jeśli ma się mikrofalówkę ,po drugie ten aventu beznadziejny,natomiast sterylizator super!
zamiast mydełka polecam żel nivea do włosków i ciałka,odkryłam go niedawno i jest rewelacyny .Nie zawiera mydła a noworodki i niemowtęta nie powinno się za często mydłem myć.po drugie jest praktyczny i wygodny.
Uwagę tę na końcu żeby nie kupować zbyt wiele ubranek można spotkac w wielu artukułach ,ja się z nią nie zgodzę ponieważ dzidziuś jest tak nieprzewidywalny że potrafi zrobić kilka kup w małym odstępstwie czasu, a pampresy nie zawsze to wytrzymują,więc dużo ubranek na pewno się przyda.