Ja tez niestety nie... boli mnie t odo dziś. Nie mówię, że każdy musi być przebojowy na stoo dwa, włazić ze dwoją dupką wszędzie i być w centrum uwagi. Bo takie COŚ i charyzmat się po prostu ma i już. Chodzi mi to taki powiew odwagi od rodziców, idź spróbuj może się uda, wierzymy w ciebie, dasz radę, jesteś dzielna i odważna. A nie od razu nie ma szans, nie uda się, po co zaczynać- takie właśnie nastawienie wpoili mi rodzice i wypominam im to często. Nie wiem czy to świadome działanie było czy nie, ale jednak....Mi leży stale na sercu tylko jedno. Zawsze byłam porównywana do innych co utwierdzało nie w przekonaniu, że jestem kimś gorszym, podrzędnym. Do teraz tak mam.Nie pamiętam, żeby ot tak, bez powodu moi rodzice powiedzieli, że są ze mnie dumni, że się cieszą mną. U nich trzeba było zabiegać o względy: dobre oceny itp. A rozmowa ... nie było nigdy pytania: dlaczego tak uważasz, dlaczego chcesz zrobić właśnie tak a nie zgadzasz się z nami... Nawet wytłumaczyć się nie mogłam. Teraz z perspektywy czas wiem i doświadczenia, że w bardzo wielu sprawach mieli ogrom racji i słuszne mi czegoś zakazywali. Ale mimo to, nie czułam się tak jak powinno się czuć dziecko jak partner i przyjaciel rodzica. Nie mówię tutaj, że trzeba żyć z dzieckiem jak kolega i koleżanka broń Bożę, bo jakieś granice być muszą. Ale jeszcze raz podkreślam: PODSTAWA TO ROZMOWA, ROZMOWA, ROZMOWA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie monolog. Oczwiście jak powiem NIE bo będę uważała, że to na dobra dziecka to widomo nie i koniec...ale myślę, że dam szansę rehabilitacji, jakiegoś kompromisu jeśli się da, no przynajmniej wysłucham opinii z szacunku dla dziecka, a nie wygłoszę monolog i koniec tematu.Mam nadzieje, że ja będę dobrą mamą. Boję się czy temu podołam.pewności siebie też niestety nie wyniosłam z domu i ciężko m to nadrobic
Małgorzatka pewnie że podołasz za każdym razem jak rozmawiamy z dziećmi przypominajmy sobie jak sami nimi byliśmy,jakie były nasze oczekiwania,jak się czuliśmy w podobnych sytuacjach i jakiej pomocy oczekiwaliśmy od swoich rodziców;i to właśnie powinniśmy dawać naszym dzieciom,tak myślę że to jest klucz do "sukcesu" bądźmy takimi rodzicami jakich sami chcielibyśmy miećMam nadzieje, że ja będę dobrą mamą. Boję się czy temu podołam.
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość