witajcie.
Po wczorajszym apogeum, gdzie cały dzień cukier miałam ponad 140, a wieczorem ponad 160 dziś rano poszliśmy do lekarza. Nabiegałam się od gabinetu do gabinetu : 3xlekarz, 2xpielęgniarka i 1 dietetyczka. Ostatecznie gdy pani doktor miała pewność, że moja dieta jest w porządku (mam tylko częściej jeść - bo straciłam przez te kilka dni 1 kg), zdecydowała na włączenie insuliny

No i tak od dziś nie dość, że mam dietę, muszę się kilka razy częściej kłóć w palec do pomiaru cukru, to jeszcze 3 razy dziennie przed głównym posiłkiem insulina w nogę.

Poza tym jestem wykończona, całe spojenie mnie boli, dół brzucha, krocze

Myślałam, że na te 4 piętro się nie doczłapię. Za dużo łażenia - w końcu już mija 12 tygodni mojego leżenia w łóżku
Podsumowując - może i dobrze się stało, że mam brać tą insulinę - będę spokojniejsza psychicznie, a dietę i tak muszę trzymać.
anetka607, wiem że jest Ci ciężko leżeć, ale zobacz - już zaczęłaś 7 miesiąc (za co ogromne

) tak niewiele zostało. Trzymam kciuki za wytrwałość i oby te bóle szybciutko przeszły
anusiek,
inia1985, dzięki dziewczyny za wsparcie
