no w pn będzie już 5-ty miesiąc - zobaczysz jak Tobie ten czas szybko zleci
pewnie, ze lek i jakiś strach zostaną zawsze w świadomości i serduszku, ale ja sobie tłumacze, ze mam cudowne Aniołeczki, które czuwają nad synkiem
u mnie sie tak złożyło, ze mam termin porodu dokładnie na ten sam dzień co z Bliźniakami tylko rok później - 23 luty. Poza tym od początku ciąży mam oooogromne problemy (najpierw krwiaki i plamienia, potem domniemana wada śmiertelna dziecka, okazuje sie ze dziecko zdrowe, ale pojawia sie niewydolność szyjki macicy i problemy z łożyskiem - teraz wychodizmy juz powoli na prostą a najważniejsze ze Tymek zdrowy i silny
), ale na prawdę...ani razu nie dopuściłam do siebie myśli, ze może być źle...
silne z nas babeczki..
co do dolegliwości - mi minęły jak reką odjął w 4-tym miesiącu; wcześniej miałam straszne mdłości i senność. A u Ciebie jak z nimi?