A ja myślę że nie ma idealnej różnicy wieku - dla każdej rodziny to może być coś innego. Zależy dużo od rodziców i od dziecka starszego. Znam rodzeństwa między którymi jest 2 lata różnicy i nie mogą się dogadać i takie gdzie ta różnica jest 7 lat i oddaliby za siebie wszystko.
Dla mnie jest dobrze tak jak jest. Wcześniej my nie byliśmy przede wszystkim gotowi, poza tym dla mnie praca zawodowa też ma znaczenie, nie jestem typem kury domowej (w najlepszym tego sensie).
A Piotruś zawsze był bardzo wrażliwy i potrafił wydedukować sobie coś co nas wprawiało w osłupienie. Poza tym był zawsze bardzo energiczny i dla mnie dobrze że w tej chwili jest dużo bardziej samodzielny - ze względu na to jak znoszę tą ciążę.
Każde dziecko przeżywa nadejście rodzeństwa stosownie do swojego wieku, dla mnie to dobrze że Piotruś nam mówi o swoich obawach, możemy mu dużo rzeczy wytłumaczyć. A i tak wiem że będzie różnie po pojawieniu się maluszka.
I ogólnie podoba mi się że on dużo rzeczy rozumie, świadomie przeżywa z nami to co się dzieje. Pyta w co dzidzia się tam ubiera, czy jak się myje

Coś tam dzidzi opowiada, albo jak przed chwilą daje jej buziaka i mówi "już się we mnie zakochała"

Dzięki temu mamy też za sobą sporą część lekcji "skąd się biorą dzieci"

Ostatnio jest zafascynowany tym, że będę karmić piersią. Parę dni temu mąż mnie trochę wysmarował, w sumie masował mi plecy oliwką, bo nie wiem jak to jest z tymi maściami rozgrzewającymi. Rozebrałam się i trzymałam sobie z przodu bluzkę, Piotruś się pyta "a cemu sobie zasłanias pielsi??" Mówię mu że dziewczyny nie lubią jak każdy się patrzy na ich piersi. A on mi na to "no ale nie zasłaniaj, chłopaki lubią patseć na pielsi". Typowy facet
On taki jest - wrażliwy łobuz i nie wiem czy rok temu miałby mniej pytań związanym z dzieckiem.
[ Dodano: 2009-10-08, 19:27 ]
Ło jej - strasznie mi duży wywód wyszedł

Sorki
