hej kochane

ja dopiero teraz po całym dniu dychnęłam, Mala zasnęła, wiec na chwilkę siadam, ale zaległości jutro z rańca nadrobię

miałam dzis zwariowany dzień, bo kila gdoizn spędziliśmy an budowie a tam już okna raezm z patio są, dachówka prawie cała, dzisiaj wszedł elektryk, jutro montują okna dachowe a za tydzień tynkowanie

super

tylko z dalszymi pracami czekamy do listopada bo i tak z oszczędności musieliśmy wyłożyć, pierwsza transza nie starczyła na wszystko

generalnie z kasą krucho - zaciskamy pasa

ale warto

a potem pojechaliśmy do osławionej pani docent na wizytę

okazuje się, że Tyme to okaz zdrowia od każdym względem - wszystko łącznie z aortami, pępowiną, przepływami, nerkami, śledzionami i innymi wątrobami zwymiarowane i w jak najlepszym porządku

mam sie łożyskiem tez nie martwić i dostałam nakaz cieszenia się ciążą w końcu

Tymek jest ooogromnym chłopakiem bo waży prawie 600 g już

jakieś dwa tygodnie do przodu

no i tak jak myślałam - jest ułożony miednicowo czyli to czym sie bawimy w pukanie-kopanie to faktycznie jak myślałam stópki

mam tylko nadzieję, że położenie sie zmieni, bo a wszelką cenę chce rodzić naturalnie

no ale z ato pani docent przeszła samą siebie z kasą - za 15 minut usg i 10 int rozmowy - 270 zl

myśleliśmy, że z krzeseł pospadamy
a potem była runda po Jagę do mojej mamy, zabawa i zasypianie. a z tym ostatnim u nas bywa coraz gorzej

tzn. zasypia nadal sama, bez scen, max. w pół godzinki (jak drzemie w przedszkolu to i więcej) ale ile ona się nagada

przez pół godziny non stop gada, śpiewa, mówi, ma słowotok, znowu gada, znowu śpiewa

non stop wierszyki, piosenki, rymowanki i twórzczosć dowolna, ale non stop

w dzień zawsze tak było, ale przed snem sie wyciszała - a tutaj jest "wpadła gruszka do...far...tusz...kaaaaa..." i ciagu dalszego nie ma bo jaga nagle pada i śpi

uszy spuchnięte
ok...spróbuje doczytać co u was

ale pewnie poodpisuję jutro
