

mam nadzieję, że u Majki to nic poważnego...
witajwitam z ranka...
powiem Ci szczeże...czułam,że u Ciebie cos nie halo...wczoraj Pan w zlosci zaproponowal rozstanie się... ja się zgodziłam, czego się chyba nie spodziewal.... i dzisiaj mam się w pracy zastanowic jak to wszystko zalatwimy... No i mysle, mysle i nie wiem... boje sie, ze bedzie mi chcial zabrac Zuzie... a nwet jesli nie i zgodzi sie wyprowadzic np. do swojej mamy, to co dalej...???
_________________
myślę, że zmiana czasu też może mieć wpływ, a dziecko na bank wyczuwa atmosferę w domuu nas nocki ostatnio kiepskie, mala tez poplakuje i czesto sie przebudza, nie wiem co jest grane...
Nie bój się kochana, dziecka ci nigdy nie zabierze, musiałby ci udowodnić jakąś np. chorobę psychiczną, albo uzależnienia itp. Sąd rodzinny zawsze stoi po stronie matkimoze wyczuwa napieta atmosfere w domu, bo ostatnie m-ce, to jeden wielki koszmar...
wczoraj Pan w zlosci zaproponowal rozstanie się... ja się zgodziłam, czego się chyba nie spodziewal.... i dzisiaj mam się w pracy zastanowic jak to wszystko zalatwimy... No i mysle, mysle i nie wiem... boje sie, ze bedzie mi chcial zabrac Zuzie... a nwet jesli nie i zgodzi sie wyprowadzic np. do swojej mamy, to co dalej...???
wydaje mi się że nie chcesz z nim być bo i do czego jest ci teraz potrzebny???u nas jest troszkę inna sytuacja, niż była u Was... ja już chyba po prostu naprawdę nie chcę z nim być...
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość