mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

30 maja 2007, 11:16

asiapanda, jestem pod wrazeniem .to musial byc akt desperacki :ico_haha_01:
ale mozna wiadac nauczyc go porzadku :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
sensibel
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1384
Rejestracja: 16 mar 2007, 11:01

29 sie 2007, 09:21

U nas też przeważnie ja inicjuję porządki. Kiedyś robiłam to przed weekendem, żeby było przyjemnie i mniej roboty pod koniec tygodnia. Ale teraz się wycwaniłam i czekam ze wszystkim na sobotę, bo wtedy mój M. ma wolne. Kiedy widzi ile mam tego sprzątania to siłą rzeczy mi pomaga bo bym sama nie dała rady. I w ten oto wymuszony sposób dzielimy się obowiązkami :-D na koniec połechce jego ego komplementami i kolacją i wszyscy zadowoleni :-) :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
zubelek
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5747
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:32

01 paź 2007, 17:47

oj ja na szczęście nie mam na co narzekać :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

18 lis 2007, 21:12

Jak ja obiecam jakis pikantny seksik mojemu lubemu to on za to zrobi wszystko.Ha ha :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
agniecha772
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1548
Rejestracja: 15 mar 2007, 21:18

18 lis 2007, 22:25

magda83 pisze:Jak ja obiecam jakis pikantny seksik mojemu lubemu to on za to zrobi wszystko.Ha ha :ico_haha_01:

To jest sposób :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
U mnie jest różnie, bo to mój A twierdzi że to ja robie więcej bałaganu, :ico_oczko: Długo był sam,więc jest nauczony zrobić sobie jeść i trzymać po sobie porządek, co mnie się czasem nie udaje :-) :ico_haha_01: Ale staram się jak mogę...
I lubię jak sobie sama posprzątam,a mojego A prawie wogóle w domu nie ma,chyba że są ezeczy dla mnie trudne do zrobienia, np wyszorować prysznic to jak go 28 razy poproszę to w końcu to zrobi... :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
pachuc1979
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 43
Rejestracja: 26 wrz 2007, 11:44

19 lis 2007, 18:04

A ja czytam to jak niezły żart, bo jak wychować dorosłego człowieka? Trochę za późno (dla tych co po ślubie), żeby o byle bzdurę zaczynać kolejną awanturę, nie na tym życie polega, a każdy ma swoje wady. Ale jasna sprawa, że kiedy mam dość to te wyżej wymienione chwyty socjotechniczne działają, ale chyba nie da się ich stale używać, bo szybko spowszednieją i skutku zamierzonego nie będzie. :ico_nienie:

Awatar użytkownika
beata
Maniak forumowy
Maniak forumowy
Posty: 338
Rejestracja: 14 lis 2007, 13:57

19 lis 2007, 19:56

mój mąż na początku jak z sobą mieszkaliśmy przed ślubem to też mi pomagał w sprzątaniu, zakupach ,ale póżniej zobaczył że sama sobie dobrze z tym wszystkim radzę i jakoś przestał jak urodziłam synka to się troche obawiałam że sobie nie dam rady bo pomyślałam że nie będzie zbyt pomagał ale się pomyliłam robił dosłownie wszystko sprzątał ,robił zakupy pranie zajmował się mały żebym mogła się wyspać i było super teraz znów mi nie pomaga ponieważ bardzo żadko jest w domu gdyż dużo czasu spędza za granicą ale myśle że jak się drugie maleństwo urodzi to będzie tak jak przy pierwszym. przestałam walczyć z tym jak to zrobić żeby go wychować no bo szkoda tracić życie na kłótnie a jak będzie trzeba to na pewno sam się poczuje do obowiązku i się weżmie za robotę

Dona
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2039
Rejestracja: 27 cze 2007, 08:37

02 gru 2007, 19:48

Mój mąż wwodzi się z domu, gdzie przez długi czas było 4 facetów i jedna babeczka. Tesciowa pracowała, więc siłą rzeczy byli zdani trochę na siebie. Ale wszystko zalezy od charakteru czlowieka. Mój W. swietnie gotuje, jak wracałam poxniej dod domu, to zawsz czekał z obiadem, posprząta, umyje okna, jednym słowem nie moge narzekac :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
niki
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 02 paź 2009, 14:36

27 paź 2009, 14:01

wszystko bardzo fajnie. Ale po co robić takie rzeczy? Nie jest tak, że widzimy kogo sobie bierzemy? Nie można ludzi nagle dopasowywać do siebie, "wychowywac", tak się składa, że związki zakładamy będąc dorosłymi więc trzeba szanować drugą stronę taką jaka jest. wychowywanie kojarzy mi się z taką manipulacją, ukrytym pragnieniem przerobieniem kogos tak zeby sam o tym nie wiedział. nie lepiej szczerze pogadac i jak chce to sie zmieni sam a jak nie to mozna zmienic partnera skoro taki niedoskonały. niepoodba mi sie takie "wychowywanie".

rysio51
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 125
Rejestracja: 27 paź 2009, 11:22

04 lis 2009, 14:33

Myślę, że nie można mi niczego poważnego zarzucić. Jak widzę brudne naczynia to po prostu je zmywam. Jednak nie ukrywam, że w domu częściej zmywa żona i ogólnie dba o porządek. Ja rekompensuję się gotowaniem i opowiadaniem jej kawałów ;)

Wróć do „Być kobietą”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość