hej dziewczyny, rozmowe mam dopiero za godzine - ide tam, jak juz ten facet bedzie zamykal sklep... A. z Jaspim poczekaja na zewnatrz.
bylam dzisiaj w zlobku, wygladal w sumie fajnie... kolorowo, multum zabawek, mile panie... sa 2 grupy, pierwsza 0-2 i druga 2-3 - w tej pierwszej (gdzie Jasperek by byl ewentualnie) jest juz 12 dzieciaczkow, mniej wiecej w jego wieku... i 4 panie na te gromadke dzieci.
maluszki maja swoj osobny "plac zabaw" zarowno w pomieszczeniu, jak i na zewnatrz (takie male patio).. mozna przyniesc jedzenie ugotowane w domu i w ogole nadzorowac to, co dziecko dostaje.
jest tez autobus, ktory zabiera dzieci spod granicy i dowozi je na miejsce (bo to na drugim koncu Gibu jest)
hmm co jeszcze.. jak poszlam zobaczyc, co robia maluszki, to wszystkie siedzialy na patio (w wozkach) i jadly jakies chrupki, jedna dziewczynka (na oko 10 m-cy) strasznie plakala... to byl jej drugi dzien w zlobku
no, ale jedna pani nosila ja na rekach, pozniej wsadzila do wozka i wziela na krotki spacer... mam nadzieje, ze to nie na pokaz
rozklad dnia maluszka wyglada mniej wiecej tak: od rana do 11:30 dzieci bawia sie w srodku, maja rozne zajecia (sluchanie muzyki, wybijanie rytmu, lepienie z plasteliny, rysowanie, albo po prostu gonienie po pokoju i bawienie sie zabawkami, jezeli sa za male na w/w zajecia), pozniej miedzy 11:30 a 12:30 jest obiadek, pozniej drzemka, pozniej herbatnik, soczek i wyjscie na podworko (jezeli nie pada)..
brzmi fajnie, fajnie wyglada z pozycji obserwatora, ale czy tak naprawde jest, to bede musiala sie dowiedziec... jezeli z praca wypali, to przejde sie tam z Jaspim kilka razy.
no nic, to ja sie powoli zbieram.. trzymajcie kciuki

chociaz ja w sumie nie mam stresa, bo i to nie jest tak, ze jak nie dostane tej pracy, to zostane bezdomna i umre z glodu

tak wiec lajtowo... nic na sile
zdam relacje pozniej (lub jutro, jezeli nie dopcham sie dzisiaj do kompa)
aha,
Gie, no wlasnie, jaka masz diete? podaj przyklad np. na 1 dzien
