Zirca gratuluje odwagi! Bo to chyba najtrudniejsza z mozliwych decyzji :) mam nadzieje,ze z Pio lub bez bedziecie z Alem szczesliwi :)
Marta, ja prawie tak samo nie moge sie doczekac Twojego USG jak Ty :PPP najbardziej bym chciala wiedziec czy to chlopiec czy dziewczynka :))
Wspolczuje tej lasce - 30 tydzien to koszmar

Swoja droga dzis sasiadka do mnie dzwoni, ze umarl tata jej meza - no i ja nigdy nie wiem co w takich momentach mowic. Poprosila,zebym wyprowadzila jej psa, bo jej mama zostala sama z synkiem - i jak go spotkalam to tylko mowie, ze jakby czegos potrzebowali to zeby dali znac - ale nie umiem mowic, ze mu wspolczuje, bo to takie plytkie w porownaniu z tym co on czuje - ja chyba nie przestawalabym plakac, i nie byla w stanie normalnie funkcjonowac
A my dzis mialysmy lekki hardcore - musialam lekko jeszcze zakatarzona i delikatnie kaszlaca Nine zawiezc autobusem (wlasciwie 3 !!! z dwoma przesiadkami) do cioci, zeby sie nia zajela - okazalo sie,ze jej mala jest chora :O ze zarazila sie od Niny prawdopodobnie, a wszystko po to zebym pojechala na uczelnie - nie wiedzialam czy pchac mala w taka pogode (a padalo i bylo zimno) i podroz zajelaby z godzine. W koncu podjelam meska decyzje - nie moglam zrezygnowac z zajec bo za duzo juz opuscilam i bylam umowiona z promotorem, wiec ubralam mala i wyszlysmy - mala byla zadowolona, bo na spacerze, ale podczas pierwszej przesiadki na szczescie tylko 3 przystanki, zadzwonili ze zajecia odwolane







Ponarzekalam troche nie?