aga, miło cię "zobaczyć" znowu. Dzielna jesteś bardzo. Masz rację, walcz o szczęście, ono na pewno przyjdzie!! Kolejny rok będzie na pewno lepszy
Nicola, pisałaś, że będziemy mysleć o porodzie, że jest makabrycznym przeżyciem ;) Nieee, w życiu! Boli jak diabli, ale jak tylko dziecko się pojawia- ból znika- to jest tak magiczne, że nie wiem jak opisać....
Ten fakt, że ból minie jak ręką odjął daje siłę. Ja porody wspominam b.dobrze. Gorzej, i to sto razy gorzej, wspominam ból zęba po leczeniu kanałowym i zatruciu tegoż


Dobrze piszesz, wytrzymamy :)
Brawo za prace!!!!

Julchik u nas się tak złożyło, że Bartek jest syneczkiem tatusia, a Damian mamusi :) Ale zazdrośni są o nas oboje. Jak M wraca z pracy to jeden i drugi chce na nim wisieć :) Wczorajsza sytuacja była w sumie zabawna, gdyby nie to, że Bartek naprawdę nie mógł się uspokoić, a Damian wyciem dodatkowym nie pomagał

mmarta, ja zastanawiam się czy Maluszka nie będę kłaść wcześniej spać. I tak chłopaki odczują jezcze większy brak czasu dla każdego z nich z osobna. Więc wolałabym mieć godzinkę, półtorej wieczorem na zabawy z nimi... tylko z nimi... nooo, ale jakoś złapiemy rytm.
Muszę powiedzieć, że ja miałam luzik jak się Damian urodził, bo Bartek już wtedy drugi rok w przedszkolu zaczynał, więc dwójkę miałam w zasadzie po południu tylko.
Teraz termin na czerwiec.. całe wakacje i trójca


