MonikaSko nie martw sie, dasz rade. Ja pierwszy poród miałam wywolywany. Naprawde nie było tak źle. A zwłaszcza, ze u Ciebie już coś się ruszyło z tym sluzem czyli tylko ewentualnie trzeba będzie wspomoc. A moze samo się zacznie?! Głowa do góry, będzie dobrze.
Matikasia, ja przyznam się, ze jem prawie normalnie. Ser żólty, wędlinę niestety nizbyt dobrą, bo taką mieloną drobiową (mój mąz robi zakupy i nie mogę mu do rozumu przemówić - ciagle zapomina, a ja muszę coś jeść więc trochę tej wędliny jem), serki topione ale rzadko, na obiad zwykle piecozne kurczaki (bez skóry zawsze), jakies bitki, spagetti, no i kotlety z piersi lub schabowe. Mam patelnię do smażenia bez tłuszczu ale ciagle się zapominam i leję olej. I myslę, ze to może byc przez to. Naleśniki czasem tez jem. Do tej pory się tym nie przejmowąlam, bo mialam zamiar stosowac dietę wg najnowszej mody tzn bez alergenów i wzdymających, a poza tym wszystko, nawet smazone ale w niewielkich ilościach. Jutro dopytam pediatrę i jak coś to zrezygnuję z tej diety i przejdę na tą tradycyjną.