dobry wieczor

w zasadzie powinnam pisac prace na literature, ale glowa mnie rozbolala i wene stracilam
to samo co u Geh....s - wciaz mi goraco i pic mi sie chce,a jak pije to potem siusiu i tak w kolko
skad ja to znam
kazal mi sie w nim polozyc,bo przeciez dzidzia jest u mnie w brzuszku
ale fajna propozycja
zamowilam dzisiaj przewijak na komode i pieluszki flanelowe (3 w zestawie) i prawie wszystko juz mam, zostanie bepanthen, wkladki laktacyjne i moze jakies drobiazgi do nonono

ostatnio zamowiony sweterek dzisiaj do mnie dotarl, ladniusi
a co do listy dla maluszka, to moja prezentuje sie w przyblizeniu tak:
1) z wiekszych rzeczy: lozeczko/kolyska, wozek, fotelik samochodowy, ew.komoda do przewijania plus przewijak
2) przescieradelka, oslonka nieprzemakalna na materac, spiworki, kocyki, koldry i poduszki na razie nie potrzeba
3)do wozka zamiast spiworka (mam kombinezony zimowe) na dno skorka owcza, do przykrycia "dorosla" poduszka 80x80cm (w niemczech to bardzo popularne)
4) kosmetyki: bepanthen, krem na odparzenia, do buzi krem chroniacy przed wiatrem i mrozem, do cialka kremik z wyciagiem z m.in. nagietka (tylko na wypadek nadmiernego wysuszania sie skorki), pampersy, myjki jednorazowe (uzywa sie z letnia woda, chusteczki nawilzone nie sa w pierwszych tygodniach zalecane), szczoteczka do wloskow, mydla na poczatek nie kupuje, bo z pracy w szpitalu wynioslam przyzwyczajenie, ze noworodki myje sie jedynie czysta woda bez dodatkow jakiejkolwiek chemii, mozna ew. nalac kilka kropel np. oleju z oliwek
5) wanienka, kilka myjek, kilka pieluch tetrowych i flanelowych, smietnik na pampersy
6) buteleczka plus herbatka koperkowa (oczywiscie nieslodzona), smoczusie
7) ciuszki
8) dla mnie staniki, wkladki laktacyjne, poducha do karmienia (w zasadzie niekonieczna, ale sie napalilam

), masc do brodawek z lanolina
9) na bol brzuszka mini-podusia wypelniona pestkami winogron do nagrzania w piekarniku/mikrofali (bardziej popularne sa wypelnione pestkami wisni albo siemieniem lnianym)
Poza tym moze jeszcze dojdzie respirator do noska i jakas lampka, zeby nie wlaczac w srodku nocy glownej lampy w sypialni, no i taka lampa grzewcza (nie mam pojecia jak sie to zwie po polsku), do powieszenia nad komoda, zeby nie grzac bez przerwy mocno w pokoju.
I to by bylo na razie tyle, niektore rzeczy niezbedne, bez niektorych mozna by sie prawdopodobnie niezle obejsc... zweryfikuje to zycie
