Joanna24, a moze idz poradz sie psychologa bo naprawde dziwne
ja to mojej tez dawalam leki na uspokojenie a teraz jezdze z nia do psychologa moze mi pomoze jak postepowac
Na razie po częsci zwalam wine na brak ojca(od maja jest za granica i raz w miesiącu jest w domu na 2-3 dni).
oanna24, mi tez sie wydaje,ze to moze byc bunt dwulatka,moj slodki bobas w tym okresie zmienil sie bradzo,cale szczescie wraca juz na normalne tory.Mysle,ze wplyw na jego zachowanie moze miec tez to,ze tata jest od swieta - raz jest,raz go nie ma,my wiemy,ze pracuje i przyjedzie - dziecko nie i obawia sie,ze i Ty znikniesz,tak jak tata.
Własnie jestem tego samego zdania. Ale te jego wymioty mnie zaczęły niepokoić.
z tym ze on potrafi uderzac glowa w sciane
Mój walił głową w ściane. Ale już mu to mineło
Wysle ci na maila jezyk dwulatka Tracy Hogg,ona ma swietne sposoby na maluchy
Byłabym wdzięczna.
mal, mąz jest za granicą. Mały już jest odpieluchowany. Na noc zakładamy pieluszkę aczkolwiek od tygodnia jest sucha bo w nocy tez mnie budzi koło 3 na siusiu.A co do zrozumienia to wiem że tak jest. To ja wiem co chce powiedzieć ale nie dokońca wiem jak to napisać. Dlatego był uśmieszek :) Wiadomo jak to jest.
wiesz te leki tez moga calkiem odwrotnie dzialac
wiem. Ale lekarz mi je zapisał. Na mojego wszystkie działały odwrotnie. Mały dostawał powera po nich :)
Ale mysle,ze w tym przypadku mamy doczynienia z buntem dwulatka
Obyś miała rację.
A może kup mu jakiegoś misia do przytulania, podusię z samochodem, coś co go uspokoi.
Nic z tych rzeczy nie chce. Woli moją rękę.
A czy nie może mały zasypiać przy Tobie, a później go przeniesiesz do łóżeczka???
Już to przerabiałam. Długo walczyłam o jego zasypianie w łózeczku. Nie chce od nowa do tego wracać. Skoro już to przeszliśmy dośc dawno to niech tak zostanie. Jego kojec stoi przy moim łózku.
Jeśli bardzo Cię to niepokoi zastanów się co mogło powodować u niego takie zachowanie, możesz też z małym iść do psychologa.
Ostatni taki atak miał miejsce w niedziele. Mąz był w szoku. Odeszłam na chwile od łózeczka bo mały mnie zdenerwował. Nie chciał w nim spac. Chciał iśc do łózka. Ale mu powiedziałam że nie bo jego miejsce jest w łózeczku tam gdzie zawsze. Więc zaczał popłakiwać a po chwili zwrócił.
Do psychologa chyba już nie zdąże pójść w naszym kraju. Ale jeśli takie zachowanie nie minie to chyba się wybiorę w Niemczech. Oby to był bunt dwulatka.