

Więc tak w dniu kiedy nas przyjeli na oddział nie było łóźek dla matek karmiących bo wszystkie były zajęte i choć ja nie karmie lekarka która nas przyjmowała kazała powiedziec że karmie piersia a dokarmiam butelka aby dostac łóżko - w sumie nie byłabym zła że nie dostałam tego łóżka gdyby nie to że te rzekomo karmiące piersia mamy latały co chwila na papieroska



Opercja w znieczuleniu ogólnym przewodowo i dotchawiczo po godzinie na bloku przywieźli mi kruszynke i dwie godziny spędziłyśmy na sali wybudzeń później powoli mogłam podawac jej wode do picia a o 18 dostała juz mleczko. Podawalismy jej czopki przeciwbólowe i jakoś nie wyglądało żeby jej ból dokuczał . Kolejna noc Marcin przy niej a j w domu z chora Nikolą . Na odziale dzieciacym nie było nawet wanienki aby ją wkąpać w takiej wielkiej misce ją ochlapałam i już

Ale sie rozpisałam

Dziękuje wam cioteczki za troske

riterka, - słodkie zdjęcia z usg wspaniały widok
