Ja rodziłam prawie 15 m-cy temu w szpitalu powiatowym w Drezdenku (woj.lubuskie) Jako że byłam w pewnym sensie "stałą pacjentką" bo oddział patologii ciąży i ginekologii, które ze względu na mały szpital i oddział są połączone odwiedzałam rególarnie chyba od 8 tc a ostatnie 2 tygodnie przed porodem przeleżałam na oddziale z nadzieją, że Jasiek się urodzi lada moment (jak mnie przyjmowali miałam prawie 4 cm rozwarcia w 36tc) i tak przeleżałam prawie 2 tygodnie rzekomo z obrzękami, chociaż nie były większe niż wcześniej (teraz po czasi, myśle że moja ginekolog specjalnie zapakowala mnie wtedy do szpitala, żeby mieć wszystko pod kontrolą.. chociaż ona sama pojechała wtedy na miesieczny urlop ku mojemu wielkiemu przerażeniu, przy pierwszym porodze, człowiek zupełnie nie wie czego się spodziewać..)
Ale do celu.. jako że lezałam tam co chwile, wiec znałam położne, właściwie byłyśmy "prawie po imieniu" bo większość była mniej wiecej moimi równolatkami, lekarzy też znałam dość dobrze, myśle, ze przy ostatniej wizycie na patologii mieli mnie już dość, bo każdego dnia pytałam, czy mnie puszczą do domu.. a że przychodzili często to i pytałam po 5 razy dziennie.. w końcu udało mi sie wyprosić wyjście do domu, był 12 listopada 2008r poszłam na badanie po obchodzie, a ordynatorka mówi że nigdzie nie ide.. bo mi zaraz dziecko wypadnie..
Na porodówke poszłam z prawie 6 cm rozwarciem.. Sala porodowa była chyba na dwa łóżka.. nie wiem dokładnie, bo zostałam uwięziona pod KTG na cały poród (tzn1.5 godziny) jako że Jasiowi spadało t etno, miał duże skoki, położna była wymarzona, wszystko mi wytłumaczyła, ponieważ ze względu na rozwarcie które pojawiło się w 6 m-cu musiałam leżec plackiem, całe szczęście w domu..w każdym razie.. położna tłumaczyła jak ktowie na rowie, więc szybko załapałam jak oddychać, jak się ułożyć, żeby nie zdrętwieć przy KTG, kiedy przeć.. przebiła mi pęcherz i odeszły wody, zrobiła masarz szyjki, nawet odebrała telefon i powiedziala koleżance że przez chwile nie moge rozmawiać, bo wlaśnie mam skurcze parte..więc położna złoto.. dodam, że niedpołacałam ani złotówki do osobistej położnej, była "zwykła" położna któa miała akurat dyżur.. co chwila przychodził lekarz i mnie badał, pytał jak się czuje, w szpitalu nie stosują ZZO ale podają całą game leków przeciwbólowych, niestety nie wiem jakie, bo sie niezałapałam, z pełnym rozwarciem nie podają, a ja się upomniałam, że chcę jak już było 10 cm. Poród rozdzinny kosztuje 50 zł, sala z wanna chyba 100zł na porodówce widziałam piłki, worki sako, drabinki..
jednak nie urodziłam normalnie, bo Bąbel się zaklinował o miednice i nie mógł zejść do kanału rosnego, skończyło się na CC decyzje podjęto w przeciągu 15 min za co tez jestem wdzięczna, bo nie skazali mnie na wielogodzinne czekanie aż może coś z tego będzie..
Sale dla kobiet po CC są jednoosobowe w każdej łazienka (prysznic+wc) telewizor, niestety żeby grał trzeba wrzócić kilka złotych.. ale lepsze to niż echo.. sale dla kobiet które rodziły naturalnie max.3 osobowe, równierz z łazienką i TV Dziecko jest cały czas z mamą, ja urodziłam przed 14, mąż byl z synem po 15 min od wyjęcia dziecka, ja jakąś godzine później, goście w rozsądnych ilościach są mile widziani, mogą wziąść dziecko na ręce, prztyulić, po CC dzabierają dziecko na noc żeby mama doszła do siebie, ale jeśli tylko mamie odłączą cewnik, przejmuje pełną opieke nad dzieckiem,nie trzeba mieć swoich ubranek dla dziecka, jedynie pieluchy, oliwke, sudocrem i chusteczki, chociaż jakby któraś nie miała, to pewno położne by dały szpitalne, podkłady poporodowe też sąogólnodostępne, koszulki, zmiana pościeli na rządanie, mleczko, czyglukoza równierz bezpłatnie, chociaż jest duży nacisk na karmienie piersią i pielęgniarki dokarmiają dopiero na zlecenie lekarza, ale i to można "załatwić"opieka lekarska bardzo dobra, położnych równierz, za to pielęgniarki z noworodków pozostawiają wiele do zyczenia, ciężko bylo się od nich czegokolwiek doprosić, nie miały czasu zeby pokazać jak się kąpie dziecko, czy jak odpowiednio przystawić do piersi, zeby dziecko "załapało" a karmienie po CC nie jest takie oczywiste.. ale nie można mieć wszystkiego..
Ogólnie bardzo polecam, następne dziecko też chociałabym urodzić w tym szpitalu, ale to za jakiś czas
Mimo że szpital maleńki, oddział równierz, to wg mnie warunki świetne..