Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

04 sty 2010, 18:57

no co za wymysły z tymi "dodatkami"...? :ico_zly: :ico_olaboga:

stokrotka81
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 131
Rejestracja: 11 gru 2009, 22:24

04 sty 2010, 19:06

Niedługo będziemy płacić za każdą rozpoczęta godzinę porodu :ico_smiechbig:

[ Dodano: 2010-01-04, 18:12 ]
tibby, jedyne co źle wspominam to tę lekarkę ( jakaś starsza blondyna)
bo mnie nacięła bez potrzeby... a ta super położna to taka czarnulka, bardzo milutka na twarzy, od razu poznasz

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

04 sty 2010, 21:21

mam nadzieję, że jednak jeszcze tam ta położna pracuje i że uda nam się obu na nią trafić ;-)

Awatar użytkownika
#ania#
Mam Doktorat z forum!!!
Mam Doktorat z forum!!!
Posty: 1613
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:41

01 lut 2010, 15:31

Ja rodziłam prawie 15 m-cy temu w szpitalu powiatowym w Drezdenku (woj.lubuskie) Jako że byłam w pewnym sensie "stałą pacjentką" bo oddział patologii ciąży i ginekologii, które ze względu na mały szpital i oddział są połączone odwiedzałam rególarnie chyba od 8 tc a ostatnie 2 tygodnie przed porodem przeleżałam na oddziale z nadzieją, że Jasiek się urodzi lada moment (jak mnie przyjmowali miałam prawie 4 cm rozwarcia w 36tc) i tak przeleżałam prawie 2 tygodnie rzekomo z obrzękami, chociaż nie były większe niż wcześniej (teraz po czasi, myśle że moja ginekolog specjalnie zapakowala mnie wtedy do szpitala, żeby mieć wszystko pod kontrolą.. chociaż ona sama pojechała wtedy na miesieczny urlop ku mojemu wielkiemu przerażeniu, przy pierwszym porodze, człowiek zupełnie nie wie czego się spodziewać..)

Ale do celu.. jako że lezałam tam co chwile, wiec znałam położne, właściwie byłyśmy "prawie po imieniu" bo większość była mniej wiecej moimi równolatkami, lekarzy też znałam dość dobrze, myśle, ze przy ostatniej wizycie na patologii mieli mnie już dość, bo każdego dnia pytałam, czy mnie puszczą do domu.. a że przychodzili często to i pytałam po 5 razy dziennie.. w końcu udało mi sie wyprosić wyjście do domu, był 12 listopada 2008r poszłam na badanie po obchodzie, a ordynatorka mówi że nigdzie nie ide.. bo mi zaraz dziecko wypadnie..

Na porodówke poszłam z prawie 6 cm rozwarciem.. Sala porodowa była chyba na dwa łóżka.. nie wiem dokładnie, bo zostałam uwięziona pod KTG na cały poród (tzn1.5 godziny) jako że Jasiowi spadało t etno, miał duże skoki, położna była wymarzona, wszystko mi wytłumaczyła, ponieważ ze względu na rozwarcie które pojawiło się w 6 m-cu musiałam leżec plackiem, całe szczęście w domu..w każdym razie.. położna tłumaczyła jak ktowie na rowie, więc szybko załapałam jak oddychać, jak się ułożyć, żeby nie zdrętwieć przy KTG, kiedy przeć.. przebiła mi pęcherz i odeszły wody, zrobiła masarz szyjki, nawet odebrała telefon i powiedziala koleżance że przez chwile nie moge rozmawiać, bo wlaśnie mam skurcze parte..więc położna złoto.. dodam, że niedpołacałam ani złotówki do osobistej położnej, była "zwykła" położna któa miała akurat dyżur.. co chwila przychodził lekarz i mnie badał, pytał jak się czuje, w szpitalu nie stosują ZZO ale podają całą game leków przeciwbólowych, niestety nie wiem jakie, bo sie niezałapałam, z pełnym rozwarciem nie podają, a ja się upomniałam, że chcę jak już było 10 cm. Poród rozdzinny kosztuje 50 zł, sala z wanna chyba 100zł na porodówce widziałam piłki, worki sako, drabinki..

jednak nie urodziłam normalnie, bo Bąbel się zaklinował o miednice i nie mógł zejść do kanału rosnego, skończyło się na CC decyzje podjęto w przeciągu 15 min za co tez jestem wdzięczna, bo nie skazali mnie na wielogodzinne czekanie aż może coś z tego będzie..

Sale dla kobiet po CC są jednoosobowe w każdej łazienka (prysznic+wc) telewizor, niestety żeby grał trzeba wrzócić kilka złotych.. ale lepsze to niż echo.. sale dla kobiet które rodziły naturalnie max.3 osobowe, równierz z łazienką i TV Dziecko jest cały czas z mamą, ja urodziłam przed 14, mąż byl z synem po 15 min od wyjęcia dziecka, ja jakąś godzine później, goście w rozsądnych ilościach są mile widziani, mogą wziąść dziecko na ręce, prztyulić, po CC dzabierają dziecko na noc żeby mama doszła do siebie, ale jeśli tylko mamie odłączą cewnik, przejmuje pełną opieke nad dzieckiem,nie trzeba mieć swoich ubranek dla dziecka, jedynie pieluchy, oliwke, sudocrem i chusteczki, chociaż jakby któraś nie miała, to pewno położne by dały szpitalne, podkłady poporodowe też sąogólnodostępne, koszulki, zmiana pościeli na rządanie, mleczko, czyglukoza równierz bezpłatnie, chociaż jest duży nacisk na karmienie piersią i pielęgniarki dokarmiają dopiero na zlecenie lekarza, ale i to można "załatwić"opieka lekarska bardzo dobra, położnych równierz, za to pielęgniarki z noworodków pozostawiają wiele do zyczenia, ciężko bylo się od nich czegokolwiek doprosić, nie miały czasu zeby pokazać jak się kąpie dziecko, czy jak odpowiednio przystawić do piersi, zeby dziecko "załapało" a karmienie po CC nie jest takie oczywiste.. ale nie można mieć wszystkiego..

Ogólnie bardzo polecam, następne dziecko też chociałabym urodzić w tym szpitalu, ale to za jakiś czas :-D Mimo że szpital maleńki, oddział równierz, to wg mnie warunki świetne..

Awatar użytkownika
zaczarowana
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3616
Rejestracja: 23 kwie 2009, 16:34

04 lut 2010, 12:32

Ja rodziłam w szpitalu Gdyńskim w Redłowie.
Opieka była rewelacyjna.
Czułam się bardzo bezpiecznie. I rodziłam w niezwykłym komforcie. Nikt na mnie nie krzyczał, nikt nie pośpieszał, nie patrzył z byka. Także wszelkie złe historie na temat tego szpitala obalam!

Awatar użytkownika
irysek
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 37
Rejestracja: 08 lut 2009, 20:22

07 mar 2010, 22:46

Ja rodziłam w szpitalu w Koszalinie
Przy przyjęciu na oddział ( 3 tyg. przed terminem) nie miałam ze sobą koszuli do porodu na co panie stwierdziły że pojadę na golasa na porodówkę po 15 min znalazła się jakaś koszula a w między czasie ja nasłuchałam się że jak to nie ma pani koszuli itp. już chciałam żeby maż jechał do domu po cokolwiek bo tak się darły.
Więc radzę ze sobą zabrać koszulę!!!
Po zbadaniu i z 8 cm rozwarciem na porodówkę ( chciałam rodzić z mężem ale sala rodzinna była zajęta) większość porodu przeczekałam w domu bo słyszałam że bardzo się drą jak się przyjeżdża za wcześnie a ja dostałam reprymendę że co ja robiłam tyle czasu! Nie wiedziałam ze to już tak zaawansowany poród i dopiero przy krwawieniu zaczęłam się zbierać do szpitala ( wody przegapiłam pod prysznicem i myślałam ze tylko się sączą wiec mam czas hehe)
A więc na porodówce bardzo miła położna przyjmowała poród bardzo pomocna i wspierała mnie wiec szybko poszło i po godzince maluszek już był na świecie.
Dzidziusia nie dostałam na brzuch bo był mały i żeby się nie schłodził, Pani doktor zabrała zbadała a gdy zaczęła szukać nożyczek to ja przeżyłam chwilkę zgrozy bo znalazła je w łóżeczku pod plecami malucha :ico_szoking:
Inne położne tez miłe podały mi nawet tel i wodę a później dzidziusia na chwilkę.
Na oddziale patologi leżałam 5 dni a mały jeszcze dobę sam, i tu już było bardzo rożnie w zależności od tego kto miał zmianę ale pielęgniarki pomagały przystawiać maluszka do piersi, pokazywały jak się opiekować przewijać itp. Problem był tylko z dokarmianiem w zależności od zmiany jedne po godz karmienia przynosiły butlę żeby dokarmić dzidzie i nie męczyć inne kazały karmić aż się naje. I ja myślę ze budziły dzidzię na karmienie w nocy bo przychodziły po mnie równo co 3 godz a jak wróciliśmy do domu to mały 3 noce z rzędu spał całe bez karmienia do 6 rano.

Ogólne wrażenie pozytywne choć był remont i było troszkę ciasno podobno położniczy jest bardziej komfortowy już po remoncie, ale radzę mieć koszulę i ubranka dla dzidziusia oliwkę, krem i pampersy. Choć na oddziale jak ktoś nie ma to wszystko jest ale pytają kilka razy czy już ma pani swoje. Może po remoncie będzie bardziej komfortowo.

Awatar użytkownika
mama Izuni
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 224
Rejestracja: 15 lut 2010, 01:30

08 mar 2010, 01:45

O a ja jestem z Koszalina :ico_oczko: , a raczej już nie, bo się wyprowadziłam 2 lata temu,ale mam tam rodzinę. Ja rodziłam w Toruniu na Bielanach i muszę powiedzieć, że tam bywa różnie i chyba zależy jak trafisz, ja miałam ok połażną, poród rodzinny jest za darmo, ale mój M spie... i się bał, położna o mnie dbała i mówiła mi co mam robić i w ogóle, ale obok rodziła kobieta i męczyła się już 12 godzin to słyszałam jak inna położna do niej by się tak nie darła :ico_zly: . Jak lekarz do mnie zajrzał to też mnie opierdzielił za to że ciężko oddycham :ico_zly:, ale go nie było przy mnie bo inna miała problemy by urodzić i tylko na chwilę wpadł, uffff na szczęście . Także ja to w sumie oceniam ten szpital dobrze patrząc na swój poród i opiekę wobec mnie, ale szczerze to co widziałam obok dawało dużo do życzenia np była tam kobieta która była po cesarce, dziecko dostała 8 godzin po cesarce, mały nie mógł chwycić piersi to nic jej nie pomogli doszło do tego,że mały tak spadł z wagi,że nie było mowy o wyjściu ze szpitala, a ona alarmowała, to mieli to gdzieś. Mnie 40 minut po porodzie zwalili z łóżka i kazali się umyć bo wizyta lekarza będzie, Pamiętam jak szłam, jak sobie kości mogłam przesuwać. Także w sumie poród ok, ale potem to już pozostaje dużo do życzenia, jedno co to jest tam po remoncie i naprawdę jest tam bardzo czysto i dbają o to, są nawet 3 kosze na śmieci, przy każdej umywalce masz płyn dezynfekujący, rodzisz w swojej sali, masz prysznic itd, wiadomo jednak nie samymi wygodami człowiek żyje. Jak ktoś jest z Torunia to pewnie słyszał,że lepiej rodzić w Chełmży- ten pomysł odradzam, opieka słyszałam,że rewelacja, ale jak coś się będzie działo z dzieckiem to będą przewozić do Torunia, więc lepiej się przemęczyć dla bezpieczeństwo pociechy, a przecież my w imię miłości dla nich wszystko. WSZYSTKIEGO NAJ KOBITKI

Awatar użytkownika
isiawarszawa
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1760
Rejestracja: 26 lut 2009, 15:16

08 mar 2010, 17:32

Witam, ja rodziłam w szpitali bródnowskim w wawie
Jeśli chodzi o patologie to super, jeśli natomiast porodówka…
Zaczełam od patologii gdyż cukrzyca ciążowa insulino zależna – diabetolog szedł do mnie na konsultacje 5 dni, nie doszedł.
Potem miałam test oxy – nic nie dał i zapadła decyzja o wywołaniu ze względu na cukrzyce.
Rodziłam na sepsie ze względu na HBs wiec nie wiem jak jest na porodówce na I Pietrze. W podziemiu porażka. Położne to chyba za kare tam pracują.Sala to chyba lata 50 pamieta /nie wiem kiedy zbudowali szpital tak tylko strzelam/ Piłka była za duża wiec nie chciałam na niej skakac to położna kazała mi isc na parking rodzic skoro nie chce współpracować. Zostawiła mnie samą (z mężem) i zaglądała na 5 min przed przyjsciem lekarza /jakis czujnik czy co?/
W trakcie porodu kazali mi Mierzyc cukier /miałam gleukometr – a gdybym nie miała to co?/ w koncu po 10 h zapadła decyzja o cesarce bo że niby nie wspołpracuje…
Aha w miedzy czasie miałam znieczulenie (wtedy za darmo ponoc teraz płatne)… natomiast na sale mogł sobie wejsc każdy salowa studentka czy przechodzien gdyby się pomylił
Cesarka na I Pietrze tam gdzie są zwykłe sale porodowe. Tam było ok., lekarze spoko, położna, pielęgniarki noworodkowe super- tak mąż mi mowił.
Potem zwiezli mnie dół znow. Dziecko przywiezli nastepnego dnia na chwile i zabrali ze niby nie jestem w stanie się nim zająć a mezowi naopowiadali ze nie chce dziecka widziec!!! Nikt tez nie zainteresował się moja cukrzyca po porodzie.
Miałam sale jedynke – i nikt się mną nie interesował, nikt nie zaglądał, musiałam sama karmić (a były problemy) przewijac itd.
Gdy dziecko wyło bo nie mogło się przyssac przychodziła położna dawała mleko w słoiczku i wychodziła.
Aha miałam węflon w stopie bo mam problem z żyłami gdy przestał działać to przestali podawac antybiotyk bo nie mogli się wkłuć.
W czwartej dobie wkoncu ktos zainteresował się moim szwem i nie mogła położna wyjsc ze zdumienia ze ciągle mam opatrunek nie zdjęty.
A gdy wychodziłam poprosiłam położna aby mi pomogła dziecko ubrac powiedziała ze nie umie i poszła sobie.
Takie są moje wspomnienia z porodu tam.
Pozdrawiam

karmelka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2122
Rejestracja: 05 lip 2009, 11:01

08 mar 2010, 18:22

ja rodziłam w Katowicach na ul.Raciborskiej,piekny miałam poród.Polecam położną p.Małgosię Polak.Złota kobieta

Awatar użytkownika
emikaw85
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 590
Rejestracja: 04 wrz 2009, 18:25

15 mar 2010, 20:13

Witam :ico_haha_02:
Ja rodziłam w szpitalu na pomorznach w Szczecinie. Troche mnie wymeczyli. Dziecko duze, cukrzyca ciazowa i waskie biodra. Chcieli zebym urodziła naturalnie ale jedna sie skonczylo cc. A opieka byla super :ico_haha_02: Pozdrawiam

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość