Chciałam się was poradzić, bo może macie jakieś doświadczenia. W tym roku zmarli mój dziadek i babcia. Za tydzień jest rozprawa w sprawie otwarcia testamentu. Dziadek wszystko zapisał na babcię a babcia na wujka - bezdzietnego wdowca. 2 pozostali synowie babci nie żyją, czyli my (ja, moi bracia i moje kuzynki) dziedziczymy po nich.
Czy testament będzie ważny? I co możemy dalej zrobić żeby coś po babci dostać? Chcieliśmy to wszystko zostawić wujkowi, ponieważ to on z dziadkami mieszkał i się nimi opiekował a po jego śmierci i tak wszystko przeszłoby na nas. Ale pojawiła się narzeczona z 5 dzieci i 10 wnucząt, która planuje wziąć z nim ślub. I wtedy po jego śmierci ona dostanie połowę. Nie zgadzamy się z tym, bo widzę, że to niezła cwaniara. Zaraz po śmierci babci zaczęła tam przeprowadzać wielkie remonty, oczywiście nie za swoje pieniądze. Najbardziej było mi przykro jak zorganizowała wielką imprezę i jej dzieci opanowały wszystko a my u babci w pokoju, który znamy od dzieciństwa czuliśmy się jak intruzi. Moja Oliwka u swojej prababci nie mogła obejrzeć bajki, bo rządził tam już inny chłopiec.